Kiedy rozkręcał się sezon i Lewandowski jak zwykle strzelał gola za golem, eksperci pukali się w czoła, kiedy słyszeli o tym, że Polak może pobić Muellera. Jednak z każdą kolejką ten niesamowity wyczyn stawał się coraz realniejszy, a dziś Polak jest już niesamowicie blisko. Na 10 kolejek przed końcem sezonu Lewandowski ma 31 goli nie walczy już o tytuł króla strzelców, bo ten jest w zasadzie pewny, ale o doścignięcie Muellera. Co ważne, na tym etapie rozgrywek w sezonie 71/72 Gerd Mueller miał gorsze statystyki – „zaledwie” 26 goli (strzelał gola co 83,07 minuty). 31 goli Lewandowskiego w 23 meczach (jedno spotkanie, z FC Koeln, opuścił) oznacza, że trafiał do siatki co 63,12 minuty.
Tajemnica żony Zbigniewa Bońka wyszła na jaw! Prezes PZPN wygadał się przed wszystkimi
Lewandowski ma kosmiczną średnią – 1,34 gola na mecz. Jeśli utrzyma ją do końca sezonu, rekord Muellera zostanie oczywiście z łatwością pobity. Wystarczy jednak średnia 1, wówczas „Lewy” skończy sezon z 41. trafieniami, o gola więcej niż legenda niemieckiej piłki. Jest jeszcze jeden rekord Muellera, który chciałby pobić Lewandowski, ale o to będzie znacznie trudniej. Chodzi oczywiście o klasyfikację strzelców wszech czasów w Bundeslidze. Mueller jest niekwestionowanym liderem, z 365 golami na koncie. Lewy jest trzeci (267 goli) i być może już w najbliższy weekend wyprzedzi Klausa Fischera (268). - Jeśli piłka nożna pozostanie taka sama, a Lewandowski nie odniesie kontuzji, jestem pewny, że pobije rekord Gerda Müllera – powiedział na antenie „Sky” legendarny niemiecki piłkarz Lothar Matthaeus.
Zmasowany ATAK na Zbigniewa Bońka. Wystarczył jeden wpis, internauci są bezlitośni