Mecz Bayern Monachium - AC Milan w ramach towarzyskiego turnieju odbędzie się w Chicago w środę. Organizatorzy udowodnili przed imprezą, że na marketingu znają się świetnie. Twarzą niemiecko-włoskiej rywalizacji został Robert Lewandowski, grający dla najlepszej ekipy Bundesligi. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że wiadomo było od początku, że "Lewy" do Stanów Zjednoczonych nie poleci, ponieważ ma za sobą ciężki sezon, zakończony udziałem w Euro 2016. Nie wszyscy kibice z Polski, których w Chicago jest mnóstwo, wiedziało o tym i wielu z nich dało się nabrać na kłamliwe reklamy.
Gdy cała sprawa została nagłośniona, organizatorzy zareagowali natychmiastowo. Z ulic i telewizji poznikały reklamy z twarzą kapitana reprezentacji Polski, ale to nie zmienia faktu, że liczna emigracja znad Wisły została w zasadzie z niczym. Chcieli iść na stadion, by zobaczyć swojego idola, który poprowadził narodową drużynę do świetnego wyniku na mistrzostwach Europy, a będą musieli zadowolić się zawodnikami, którzy w większości byli za słabi, by znaleźć się w którejkolwiek drużynie, występującej we francuskim czempionacie.