Lewandowski w sobotę trafił dwukrotnie. Najpierw, jeszcze w pierwszej połowie, wykorzystał rzut karny. W swoim stylu. Nie patrząc na piłkę, czekając na ruch bramkarza, lekko zwalniając tuż przed uderzeniem, pakując futbolówkę tuż przy słupku bramki rywala. Klasyk. 29. trafienie w sezonie, na które dosłownie kilka minut później odpowiedział jeszcze Aubameyang. Jemu pomogło szczęście. W zamieszaniu podbramkowym musnął piłkę po uderzeniu kolegi i zmylił w ten sposób bramkarza.
W drugiej odsłonie Gabończyk już jednak nie istniał. Szturm na bramkę Bayernu przeprowadził natomiast RB Lipsk. Kwadrans przed końcem gracze ze wschodu Niemiec prowadzili 4:2. Dominowali. Ośmieszali Bawarczyków. I wtedy obudził się potwór. Najpierw Lewandowski, potem David Alaba z rzutu wolnego, wreszcie Arjen Robben. 5:4! Wynik wręcz kosmiczny. Wynik, który mógł zapewnić koronę króla strzelców Lewandowskiemu.
Dla Polaka to drugi kolejny sezon z dorobkiem 30 bramek na koncie. W historii Bundesligi, nie licząc Gerda Mullera, to ewenement. Polak pnie się w górę również w klasyfikacji wszech czasów. Do 14. Mario Gomeza traci już tylko trzy gole. Do legendarnego Fritza Waltera - 6. A po ustrzeleniu 11 dogoni Karla Heinza-Rummenigge i przed nim pozostanie już tylko najlepsza dziesiątka.
Najlepsi strzelcy Bundesligi 2016/17:
Zawodnik | Klub | Gole | |
1 | Robert Lewandowski | Bayern Monachium | 30 |
2 | Pierre-Emerick Aubameyang | Borussia Dortmund | 29 |
3 | Anthony Modeste | FC Koeln | 25 |