Tak zwana przewaga własnego boiska - to określenie zna każdy kto interesuje się piłką. Niestety, życie przeniosło okazję, aby sprawdzić w praktyce jak ta przewaga wygląda gdy nie ma kibiców. I okazuje się, że granie przy pustych trybunach ma wielkie znaczenie dla wyników meczów. Badania przeprowadzono w Bundeslidze, która jako pierwsza wznowiła rozgrywki.
Po restarcie ligi gospodarze wygrali tylko 8 z 37 meczów. - To szalone liczby, nie spodziewaliśmy się, że to aż tak będzie wyglądało - powiedział Sebastian Kehl z Borussii Dortmund, która pozbawiona jest wsparcia słynnej żółtej ściany, czyli najbardziej fanatycznych kibiców BVB, zajmujących miejsce na trybunie za jedną z bramek.
Lewandowski wykluczony z piłkarskiej elity? Ekspert nie ma wątpliwości
Jak obliczono, w dwóch ostatnich sezonach Bundesligi, z kibicami na trybunach, gospodarze wygrali aż 45 % meczów. Teraz, przy zamkniętych drzwiach, te liczby spadły o połowę – grający u siebie zwyciężyli tylko w 21 procentach.
- Jak dla mnie nie ma w tym żadnego przypadku – powiedział Peter Bosz, trener Bayeru Leverkusen. Fani własnej drużyny zawsze pomagają, bez nich, tym, którzy grają na wyjeździe, jest po prostu łatwiej – dodaje szkoleniowiec Bayeru. A Bosz wie co mówi, bo od restartu jego zespół wygrał trzy razy na wyjeździe, a jedyny mecz u siebie… przegrał.
Ogromne pieniądze w klubie Polaka. Hertha coraz bogatsza