Marcel Lotka to polski bramkarz, który urodził się i wychował za naszą zachodnią granicą. 20-latek od początku związany jest z niemieckimi klubami i był zawodnikiem m.in. Duisburga, Schalke, czy Bayeru Leverkusen. Od 2020 roku reprezentuje natomiast barwy Herthy Berlin. Dotychczas Lotka nie dostawał zbyt wielu szans na zaprezentowanie swoich umiejętności w dorosłej kadrze.
Brutalne słowa ws. Lewandowskiego. Polak potraktowany bez szacunku? Niemiec grzmi
Fatalne zderzenie polskiego bramkarza. Wyglądało to tragicznie
Sytuacja zmieniła się na początku tego roku. Lotka pod koniec lutego wskoczył do bramki Herthy Berlin i od tamtej pory gra w zasadzie mecz za meczem. Tylko w spotkaniu z Hoffenheim nie pojawił się na boisku, co miało miejsce w połowie marca. Lotka może więc zaliczyć ostatnie miesiące do udanych, ale w ostatnim meczu Bundesligi miał sporego pecha.
Poważny uraz polskiego bramkarza. Mogło być zdecydowanie gorzej
Hertha na wyjeździe mierzyła się z Borussią Dortmund. Niespodziewanie to berlińczycy objęli prowadzenie w wyjazdowym spotkaniu i prowadzili z BVB. Lotka w bramce robił wszystko, żeby ratować swój zespół przed utratą bramki. W doliczonym czasie gry w pierwszej połowy Lotka zanotował jednak fatalną w skutkach interwencję.
Polak próbując wybić piłkę zmierzającą do bramki rzucił się do swojej lewej strony. Pech chciał, że twarzą wylądował na słupku. W obramowanie bramki uderzył z dość dużym impetem i potrzebował pomocy medyków. Lotce udało się dokończyć spotkanie, ale jak informuje "Bild" golkiper doznał złamania nosa i wstrząśnienia mózgu. A urazy głowy zawsze należą do poważnych. Jednak nie ma wątpliwości, że cała sytuacja mogła skończyć się o wiele bardziej tragicznie.