Po jedenastu kolejkach Bundesligi Bayern Monachium zajmuje w tabeli odległe, piąte miejsce. Do prowadzącej Borussii Dortmund traci już siedem punktów, bo przed przerwą na mecze reprezentacji przegrał z nią na wyjeździe 2:3. Słabiutkie wyniki, jakie osiągają Bawarczycy powodują, że w Niemczech coraz więcej mówi się o konieczności gruntownych zmian w klubie.
I nie chodzi tu o zwolnienie trenera Niko Kovaca, czego domagają się niektórzy. Problem wydaje się być o wiele poważniejszy i tkwić głębiej, niż w sztabie szkoleniowym. Mianowicie mowa o samej kadrze drużyny. Jest w niej sporo wiekowych zawodników, którzy choć jeszcze niedawno stanowili o sile zespołu, teraz dają mu bardzo mało. A co gorsza negatywnie wpływają na atmosferę w szatni.
Arjen Robben i Franck Ribery w ostatnich latach byli największymi gwiazdami Bayernu, jednak w tym sezonie ich rola jest dużo mniejsza, niż dotychczas. A to nie podoba się ani Holendrowi, ani Francuzowi, którzy już kilkakrotnie popadali w konflikty z chorwackim trenerem. Zdaniem "Kickera" Bawarczyków latem czeka prawdziwe wietrzenie szatni, a dwaj wymienieni wyżej piłkarze są pierwsi na liście tych, którzy będą musieli pożegnać się z klubem.
Kolejnym zawodnikiem, który raczej nie ma przyszłości na Allianz Arena, jest Rafinha. Czwart kandydat do odejścia po bieżącym sezonie to Javi Martinez, choć w jego przypadku sprawa jest odrobinę bardziej skomplikowana. "Kicker" twierdzi, że Hiszpan opuści klub, ale jednocześnie informuje, że w najbliższym czasie Kovac chce go spróbować w roli środkowego obrońcy w nowym systemie 3-5-2. Jest więc całkiem prawdopodobne, że jeśli 30-latek sprawdzi się na tej pozycji, wówczas może przekonać swoich szefów, by ci jednak go nie sprzedawali.