"10" Najlepszych transferów w Ekstraklasie!

2011-06-01 4:00

Liga się skończyła, czas na transferowe podsumowanie. Rok wystarczy, aby stwierdzić, kto miał nosa do pozyskiwania graczy, a kto trafiał kulą w płot. Udanych transferów było tyle, że mieliśmy problem z wyborem najlepszych dziesięciu. To dobry znak, bo oznacza, iż Ekstraklasa idzie do przodu.

TOP 10 - najlepszych transferów:

Artjoms Rudnevs (23 l.)

LECH POZNAŃ – absolutny hit. Kupiony za około 600 tysięcy euro, dziś jest wart co najmniej 4 miliony. Wielki faworyt do korony króla strzelców w przyszłym sezonie, bo Lech zapowiedział, że tego lata na pewno go nie sprzeda. 11 goli w lidze, ale do tego cudowne i ważne gole w Lidze Europejskiej.

Maor Melikson (27 l.)

WISŁA KRAKÓW – jego imię po hebrajsku oznacza „światło” i rzeczywiście rozświetlił grę Wisły. Krakowianie dali za niego ok. 600 tysięcy euro, ale dziś mogą żądać co najmniej 2 miliony. Byle tylko nie pozbyli się go za szybko, bo to ozdoba naszej ligi i piłkarz sezonu według „Super Expressu”.

Przeczytaj koniecznie: Ekstraklasa. 67 procent więcej widzów na stadionach

Abdou Razack Traore (23 l.)

LECHIA GDAŃSK – kilka lat temu miesięcznik „World Soccer” umieścił go na liście 50 najbardziej utalentowanych piłkarzy świata. Potem trochę się zagubił, ale w Gdańsku odżył. 12 goli dało mu drugie miejsce wśród strzelców. Lechia wydała na niego ok. 200 tysięcy euro, a może zarobić 10 razy tyle.

Marian Kelemen (32 l.)

ŚLĄSK WROCŁAW – poza Orestem Lenczykiem najlepszy transfer Śląska ostatnich lat, zwłaszcza że przyszedł za darmo. Słowak szybko został bramkarską gwiazdą ligi, a w ostatnim meczu z Arką strzelił nawet swojego pierwszego gola w karierze (z karnego). Śląsk raczej go nie zatrzyma…

Robert Jeż (30 l.)

GÓRNIK ZABRZE – jedna z gwiazd ligi słowackiej, w Polsce w pełni potwierdził nietuzinkowe umiejętności. Górnik zapłacił za niego około 200 tysięcy euro, a zarobi kilka razy tyle. No, ale w końcu Jeż ma nawet doświadczenie z Ligi Mistrzów, gdzie grał z Artmedią Petrżalka.

Cwetan Genkow (26 l.)

WISŁA KRAKÓW – mistrzowie Polski nie muszą płakać po Pawle Brożku, bo Genkow szybko zapełnił lukę. W kilku pierwszych meczach nie strzelał goli, ale potem zaczął trafiać jak automat. 450 tysięcy euro wydane na niego zwróciło się błyskawicznie. Bez niego Wisła nie potrafiła zdobywać bramek.

Siergiej Pareiko (34 l.)

WISŁA KRAKÓW – kumpel Genkowa, ale nie dlatego znalazł się w tej klasyfikacji. Świetny bramkarz, ktoś, na kogo „Biała Gwiazda” czekała od lat. Trauma pod nazwą „Mariusz Pawełek” w końcu może w Krakowie odejść do lamusa. Pareiko grał dziesięć lat w lidze rosyjskiej i widać, że nie było w tym przypadku.

Saidi Ntibazonkiza (24 l.)

CRACOVIA KRAKÓW – burundyjska perła „Pasów”. Kosztował sporo (ok. 550 tys. euro), dzięki Cracovii jest też najlepiej zarabiającym sportowcem Burundi, ale profesor Janusz Filipiak nie żałuje ani euro wydanego na niego. Afrykańczyk to jeden z ojców sukcesu, czyli pozostania „Pasów” w Ekstraklasie.

Artur Sobiech (21 l.)

POLONIA WARSZAWA – Józef Wojciechowski nawet specjalnie się z Ruchem nie targował. Zapłacił milion euro i Sobiech przeniósł się na Konwiktorską. To nie był ryzykowny transfer, bo każdy mówi, że Sobiech to gwarant 10 goli w sezonie. W Polonii strzelił… dziesięć. Byłoby więcej gdyby nie kontuzje.

Michał Kucharczyk (21 l.)

LEGIA WARSZAWA – Legia ściągała graczy z odległych kontynentów, ale najlepszym i najtańszym okazał się ten, który był pod nosem. Dla Kucharczyka przeskok z drugoligowego Świtu Nowy Dwór do Ekstraklasy nie stanowił żadnego problemu. Gracz z dużą przyszłością. Już ma miejsce w reprezentacji Polski.

Najnowsze