- Jeżeli masz taką liczbę remisów, nie możesz być zaskoczonym obecnym miejscem w tabeli. Wśród trzynastu remisów, aż osiem było jednak takich, w których raczej straciliśmy dwa punkty niż zyskaliśmy jeden. To daje nadzieję na pójście w górę tabeli. Ale zwycięstw po prostu musi być więcej – przypomina Aleksandar Vuković, trener gliwiczan.
We wtorkowy wieczór jego podopieczni w ćwierćfinale Pucharu Polski wręcz zmietli z murawy mistrzów Polski, ekipę Rakowa. Dwie z trzech bramek zdobyli obrońcy: Tomaš Huk i Jakub Czerwiński. Ten drugi dorzucił do tego asystę. Nie najlepiej za to w przekroju całego sezonu wygląda dorobek snajperski gliwickich napastników.
- Kilka meczów nie wygraliśmy jednak nie tylko dlatego, że nieskuteczni byli nasi napastnicy – Vuković zaskakuje swą analizą. - Czasami „Hucio” czy „Czerwo” nie trafiali w podobnych sytuacjach, w jakich we wtorek strzelili. Wolałbym, żeby skuteczność w ofensywie rozkładała się na wszystkich – dorzuca szkoleniowiec Piasta.
Aleksandar Vuković ma wizję drużyny idealnej. Wypunktował klarownie zadania dla podopiecznych
A potem Vuković wyjaśnia swą ideę „futbolu totalnego”. - Skoro wymagamy od naszych napastników, by ciężko pracowali w obronie, bo defensywa zaczyna się od nich, to – gwoli sprawiedliwości – wymagajmy od wszystkich pozostałych graczy, by byli skuteczni w ataku – tłumaczy.
Do wspominanej przez „Vuko” gry defensywnej całej drużyny trudno mieć pretensje – tylko Śląsk stracił w lidze mniej goli od Piasta. Ale pod względem skuteczności gliwiczanie też zajmują drugie miejsce – tyle że od końca. Jedynie ŁKS jest mniej efektywny w ofensywie. Lekarstwem na małą siłę rażenia ma być pozyskanie Fabiana Piaseckiego. Na razie jednak „Piasek” też pozostaje bez trafienia.
Szansą na poprawę dorobku bramkowego będzie dla gliwiczan występ na Stadionie Śląskim (Vuković grał na tym obiekcie jeszcze przed jego gruntowną modernizacją, przeciwko Polonii Bytom jako zawodnik Legii). Patrząc na pozycję rywali Piasta w tabeli, to goście jawią się faworytem. Ale…
- Ruch jest w takim momencie, kiedy więcej może ugrać niż stracić. Znajduje się w bardzo trudnym położeniu od dłuższego czasu, ale chorzowianie walczą z zapałem energią. Nie widzę u nich spętanych nóg, widzę za to drużynę grającą z polotem i tego się spodziewam również w meczu z nami – Vuković komplementuje „Niebieskich”. I ich trenera też.
- Janusz Niedźwiedź chce od drużyny odważnej gry i potrafi ją do tego nakłonić. Ruch ma kilku nowych ludzi z jakością, dobrze wygląda pod względem energetycznym. W poprzedniej kolejce był blisko wygranej z Jagiellonią w Białymstoku. No i wbrew zajmowanemu przez chorzowian miejscu w tabeli, nikt ich łatwo w tym sezonie pokonał – przypomina trener gliwiczan.
W potyczce z Ruchem zespół gości będzie sobie musiał radzić bez wspomnianego Huka. Czeski obrońca w przerwie pucharowego meczu z Rakowem został w szatni ze względu na uraz pachwiny. Jest jednym z większych pechowców Piasta; cały poprzedni sezon stracił z powodu zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. - Na szczęście ta obecna kontuzja co prawda uniemożliwia mu występ przeciwko „Niebieskim”, ale nie wyklucza go na dłużej – zapewnił „Vuko”.
Początek śląskich derbów Ruch Chorzów – Piast Gliwice na Stadionie Śląskim w piątek o godz. 20.30. Transmisja w Canal+ Sport.