Jak podaje portal "weszlo.com" Armando Sadiku, a więc podobno najdroższy transfer Legii Warszawa w historii, wcale tak drogi nie był. Prezes mistrza Polski Dariusz Mioduski mówił, że na Albańczyka klub wydał 1,5 miliona euro. Okazuje się, że były napastnik FC Zurich kosztował 500 000 euro. Co z tego wynika? Między innymi to, że droższy był choćby Michał Masłowski, którego Legia pozyskała z Zawiszy Bydgoszcz za 800 000 euro. Nie wspominając już o byłym kapitanie "Wojskowych", Ivicy Vrdoljaku, który kosztował 1,5 miliona euro.
Spore kwoty wydane zostały również na Cristiano Pasquato i Krzysztowa Mączyńskiego. Mistrz Polski miał zapłacić za Włocha 250 000 eruo, natomiast za etatowego reprezentanta Polski 400 000 euro. Kwoty robiłyby zupełnie inne wrażenie, gdyby obaj piłkarze prezentowali się solidnie w nowym zespole. Jak na razie żaden z letnich transferów nie gra na swoim poziomie. Najczęściej na boisku przebywa Mączyński, ale nie można powiedzieć, że przekłada się to na jego dobrą formę.
Hildeberto również został pozyskany latem, ale za niego Legia nie zapłaciła nic. Benfica zapewniła sobie natomiast 50 procent zysku z ewentualnego transferu. Nie oznacza to, że Legia nie ponosi żadnych kosztów, bo naturalnym jest, że piłkarzom trzeba płacić. Wspomniany piłkarz dostaje 20 000 euro netto miesięcznie. Podobną pensje pobiera Krzystof Mączyński. Niewiele więcej zarabia Pasquato bo 25 000 euro netto. Największą wypłatę z letnich transferów pobiera Armando Sadiku. Miesięcznie inkasuje 35 000 euro netto.
Zobacz: Gwiazda PORNO chciała poderwać znanego zawodnika! Dostała kosza! [ZDJĘCIA]
Przeczytaj: Robert Lewandowski zakończy karierę w Bayernie Monachium? Polak zabrał głos!
Sprawdź: Napoli wygrało dla Arka Milika. Pomagał Michał Listkiewicz
