Podczas meczu PSG - Bayern Monachium w Lidze Mistrzów Robert Lewandowski był skutecznie wyłączony z gry przez linię defensywną wicemistrzów Francji. Snajper reprezentacji Polski i mistrzów Niemiec nie pograł sobie za dużo przeciwko takim stoperom, jak Thiago Silva i Marquinhos. Problemem dla zespołu kapitana naszej kadry okazała się także postawa obrońców z Bawarii. Już w drugiej minucie pozwolili oni na strzelenie gola przez Daniego Alvesa. Po nieco ponad pół godzinie było już 2:0 za sprawą Edinsona Cavaniego. W drugiej części gry gola dorzucił jeszcze Neymar i w hitowym pojedynku PSG rozbiło Bayern aż 3:0.
Jeszcze przed meczem do sytuacji Lewandowskiego w Monachium odniósł się Carlo Ancelotti. Trener zespołu z Allianz Arena podkreślił, że w jego opinii "Lewy" zostanie w Bayernie do końca swojej kariery, mimo tego, że coraz głośniej mówi się o tym, że Polak nie jest szczęśliwy i chce odejść do drużyny, w której będzie miał większe szanse na znaczący sukces międzynarodowy. Do tych słów odniósł się sam zainteresowany. - Sam nie wiem, więc ciężko mi odpowiedzieć - stwierdził po meczu PSG - Bayern na antenie Canal+.
Robert Lewandowski pokusił się także o podsumowanie spotkania drugiej kolejki fazy grupowej elitarnych europejskich rozgrywek. Jak łatwo się domyślić, nie był on zadowolony z postawy swojego zespołu. - Nie ma znaczenia, jaka to była porażka. To był mecz, w którym, gdyby wszystko funkcjonowało, jak trzeba, mogliśmy nawet wygrać. PSG strzelało bramki, a nam było ciężko grać w nowym ustawieniu, w którym rozegraliśmy może dwa mecze - powiedział napastnik Bayernu.
Zobacz: Videoblog Piotra Koźmińskiego. Zobacz apartamenty Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA]
Przeczytaj: Bayern Monachium szuka konkurenta dla Roberta Lewandowskiego. Na celowniku turecki snajper
Sprawdź: Robert Lewandowski i inni reprezentanci wspierają Arkadiusza Milika [GALERIA]
