Wszystko wydarzyło się w polu karnym Legii. Piłkarze walczyli o piłkę, razem upadli na murawę. I gdy Brazylijczyk wstawał, niespodziewanie został zaatakowany przez piłkarza Legii.
Przeczytaj koniecznie: Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok, wynik 2:0: Wejście smoka
Komorowski miał wielkie szczęście, bo jego chuligańskiego incydentu nie zauważył sędzia Paweł Gil. Za brutalny atak na nogi rywala arbiter powinien wyrzucić gracza z boiska i podyktować rzut karny dla Jagiellonii. W tym momencie Legia prowadziła 1:0, a kilka sekund później Kuba Rzeźniczak strzelił drugiego gola.
Komorowski powinien przemyśleć swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Najlepiej dla niego, aby odpoczął od piłki. Trzeba nim wstrząsnąć i zdyskwalifikować na kilka meczów. Bo nie ma miejsca w Ekstraklasie dla brutali!
Patrz też: Dawid Janczyk w Legii Warszawa. Ale tylko do grudnia