Dariusz Mioduski wykupił udziały od Macieja Wandzla i Bogusława Leśnodorskiego, a tym samym ten ostatni przestał być prezesem klubu. Co ciekawe nie odszedł jednak z Legii, a został członkiem Rady Nadzorczej. W oświadczeniu opublikowanym na Twitterze odniósł się do całej sprawy konfliktu właścicielskiego. Podziękował za wspólne sukcesy i życzył powodzenia następcom. Jednocześnie przyznał, że dla dobra klubu spór nie powinien trwać ani chwili dłużej.
- Legia nie może dzielić, powinna tylko łączyć. I choć jako właściciele przestaliśmy się zgadzać co do wizji przyszłości, pół roku niepewności do zbyt wiele dla wszystkich, którzy na co dzień zostawiają w klubie swoje kompetencje i serce. Uznałem wspólnie z Maciejem Wandzlem, że spór właścicielki, który niepotrzebnie stał się elementem życia publicznego, dla dobra Legii nie powinien trwać ani dnia, ani godziny dłużej. Stąd decyzja o mojej rezygnacji - najlepsza, jaką w tej sytuacji można było podjąć. - napisał Leśnodorski.
- Opuszczając stanowisko prezesa klubu zostaję w nim w roli przewodniczącego Rady Nadzorczej, by wciąż służyć doświadczeniem i sercem, które zawsze zostanie przy Łazienkowskiej. Kończy się moja misja jako prezesa klubu, ale nigdy nie skończy się moja misja jako legionisty. Mogę odejść z Legii, ale Legia zawsze będzie w moim sercu. Taki już jestem, inny nie będę... - czytamy dalej w oświadczeniu. Jego pełna treść poniżej.
pic.twitter.com/vTGR0xWNUW
— B(L)1916 (@BL_1916) 22 marca 2017
Komunikat w sprawie zakończenia wsporu właścicielskiego wydał też zarząd Legii Warszawa. Możecie go przeczytać TUTAJ.