Spotkanie Śląska z Legią nie było wielkim widowiskiem, na boisku działo się raczej niewiele. Wszystko zmieniło się jednak w 85. minucie. Wtedy to po rzucie rożnym dla gospodarzy i wybiciu piłki przez legionistów doszło do stykowej sytuacji, a po chwili futbolówka trafiła do napastnika Śląska Victora Garcii. W tym momencie sędzia asystent Marcin Boniek podniósł chorągiewkę, a piłkarze gości – widząc to – po prostu się zatrzymali. Problem w tym, że arbiter główny Bartosz Frankowski nie zdecydował się użyć gwizdka, a Boniek po chwili… chorągiewkę opuścił! Garcia przemknął zatem obok zdezorientowanych defensorów mistrza Polski, a następnie z zimną krwią pokonał Artura Boruca.
Piłkarze Legii jak jeden mąż ruszyli z pretensjami do arbitra, a najbardziej krewki w tej sytuacji Artur Boruc za protesty obejrzał nawet żółty kartonik. Sędzia Bartosz Frankowski pozostał jednak niewzruszony i cierpliwie tłumaczył zawodnikiem, że gra się do gwizdka. Nie zmienia to jednak faktu, że sędzia asystent Marcin Boniek zachował się w tej sytuacji fatalnie i trudno dziwić się takim reakcjom zawodników warszawskiego klubu. Finalnie bramka została jednak uznana, a Śląsk mógł dopisać do swojego konta niezwykle cenne trzy punkty.