Zbigniew Boniek

i

Autor: East News Zbigniew Boniek

Były klubowy kolega zaatakował Zbigniewa Bońka: Jesteś obłudnikiem i prymitywem!

2018-04-13 10:03

W przeszłości Zbigniew Boniek był znakomitym piłkarzem, ale najwyraźniej nie cieszy się sympatią i uznaniem byłych klubowych kolegów. Bardzo ostro wypowiedział się o nim m.in. Mirosław Tłokiński, który razem z obecnym prezesem PZPN występował w Widzewie Łódź za czasów największych sukcesów tego zespołu. I nie zostawił na nim suchej nitki - Jesteś obłudnikiem, krzykaczem i prymitywem - powiedział.

Zbigniew Boniek był piłkarzem Widzewa Łódź w latach 1975-1982 i na swoim koncie zapisał m.in. dwa mistrzostwa Polski. Występował w tej drużynie za czasów jej największych sukcesów, ale okazuje się, że jego dawni koledzy z boiska nie darzą go wielką sympatią. Bardzo delikatnie mówiąc. Przekonaliśmy się o tym czytając opublikowany na portalu Weszlo.com tekst autorstwa Mirosława Tłokińskiego, który w tym samym czasie też był zawodnikiem RTS-u. I trzeba przyznać, że 62-latek nie zostawił na prezesie PZPN suchej nitki.

Punktem wyjścia stało się otwarcie nowego stadionu Widzewa, które odbyło się ponad rok temu. Wtedy też na specjalnej uroczystości zawitał rzeczony Boniek - I wtedy na stadionie zapaliło się w całej krasie sztuczne oświetlenie. Na boisko wyszedłeś ty, jedyny, największy Widzewiak i rozpocząłeś swoje show mówiąc: "Muszę wam powiedzieć, że jak JA grałem w piłkę....". I tak dalej, i tak dalej. To znaczy JA, JA i jeszcze raz JA - pisze Tłokiński. - Od pierwszego dnia, jak stałeś się Widzewiakiem i do dnia dzisiejszego zawsze miałeś nas, wszystkich partnerów z boiska, w DU***E . I to mnie nie obraża, bo od początku zrozumiałem, jakim jesteś człowiekiem i niczego innego się po tobie lepszego nie spodziewałem - czytamy dalej.

- Prawdą jest, że byłeś piłkarzem, który globalnie osiągnął najwięcej z nas wszystkich i chwała ci za to. Tego tobie nie odbieram i zawsze gratulowałem. Ale było to święto klubowe, a nie Reprezentacji Polski czy Juventusu. I jeśli się nie mylę, nie jesteś przecież piłkarzem, który miał największy wkład i najwięcej sukcesów przy kreowaniu historii Widzewa, aby urządzać sobie prywatny spektakl! - pisze dalej były zawodnik Widzewa. - Największe zwycięstwo, które dało chwałę klubowi i Łodzi, oraz pozwoliło Widzewiakom grającym z sezonie 1982/83 z dumą nazywać się Wielkim Widzewem, było pokonanie Liverpoolu i znalezienie się w gronie czterech najlepszych drużyn w Europie!!! Ciebie z nami tam nie było! Stałeś się natomiast naszym przyszłym przeciwnikiem w drodze do finału - twierdzi Tłokiński.

Były zawodnik RTS-u przypomina też niechlubną historię z życia Bońka - Nie pamiętasz już, jak zostałeś oskarżony w sezonie 1977/78 o sprzedanie swoich kolegów w meczu z Pogonią Szczecin, który mimo naszego heroicznego poświęcenia przegraliśmy 4:3? (...) Ty natomiast chyba nie masz sumienia i nie dręczą cię żadne wyrzuty z powodu postępowania twojego. Czyż to nie my wybaczyliśmy i zapomnieliśmy twoją zdradę? Pragnę ci przypomnieć, że po tym spotkaniu przez kilka dni odmawialiśmy trenowania z tobą. Na pewno to pamiętasz. Powiedzieliśmy, że powrócimy do zajęć, tylko wtedy gdy będziesz zawieszony - pisze.

- Od czasu jak odszedłeś z Widzewa nie utrzymujesz kontaktów i nie szanujesz żadnego ze swoich kolegów z boiska, uważając się za najlepszego i jedynego ojca widzewskiej sławy. Tworzysz "mit" najważniejszego i najbardziej zasłużonego w historii klubu zawodnika ! Pomaga ci w tym wielu skorumpowanych i uzależnione od ciebie dziennikarzy oraz właścicieli mediów. Jesteś zarówno cynikiem jak i obłudnikiem. (...) Mówisz co innego, niż myślisz. Wszystko to w celu manipulowania otoczenia – kibiców, działaczy i trenerów. Już za czasów naszej wspólnej gry mówiliśmy o tobie: co innego myśli, co innego mówi i co innego robi! Tak było i od 40 lat nic się nie zmieniło. (...) Wielkie rzesze ludzi uznają ciebie za spryciarza , cwaniaka i inteligenta . A tak naprawdę jesteś zwykłym szczekaczem, pyskaczem i krzykaczem. Jesteś osobą wyrachowaną, interesowną i bez skrupułów .Twoje zuchwalstwo nie zna granic. Dziennikarze "siedzący u ciebie w kieszeni" wykreowali obraz mądrego, inteligentnego i elokwentnego prezesa. A tak naprawdę jesteś zwykłym prostakiem, prymitywem i tupeciarzem - czytamy dalej.

- Już dawno temu w innych artykułach pisałem, że przeżarty jesteś HIF-em, tzn. Hipokryzją, Ignorancją i Fałszem! I co najgorsze zarażasz nim innych. Dlatego nigdy nie pozwolę, aby twoja pycha, zachłanność i pogarda dla nas, "Starych Widzewiaków", zwyciężyły, a w zapomnienie popadli prawdziwi architekci mitu "Wielkiego Widzewa" - kończy Tłokiński.

Cały tekst można przeczytać na stronie Weszlo.com.

ZOBACZ: Zbigniew Boniek o reprezentacji Polski kobiet: Warunki mają idealne

Najnowsze