Przegoniony z Rosji podstarzały obrońca od dawna raził na boisku nieporadnością (choćby podczas EURO 2008). No ale skoro był dostępny za darmo... Mimo protestów fanów władze Wisły musiały się skusić.
Na drugim biegunie jest Lech, który nie boi się wydać dużych pieniędzy na nowych piłkarzy. Za Siergieja Kriwieca zapłacił 400 tysięcy euro. Warto było, bo we wtorek Białorusin odpłacił się golem na wagę mistrzostwa.
A tani jak barszcz Jop? Wisła rozpoczęła sezon od klęski z Levadią, a kończy go kuriozalną porażką w walce o tytuł - w obu przypadkach z Jopem w roli głównej...