Sergiu Hanca, Cracovia

i

Autor: Cyfra Sport Sergiu Hanca

Cracovia wyłożyła się na pierwszej przeszkodzie. Wicemistrz Słowacji wyszarpał awans w dogrywce

2019-07-18 21:34

Tragiczna seria polskich klubów w europejskich pucharach trwa. Cracovia, podobnie jak i w środę Piast Gliwice, nie zdołała zrobić użytku z przewagi wywalczonej w pierwszym spotkaniu. DAC Dunajska Streda do awansu potrzebował co prawda dogrywki, ale to właśnie wicemistrzowie Słowacji mogli cieszyć się z awansu do II rundy eliminacji Ligi Europy.

Cracovia - DAC Dunajska Streda 2:2 (1:0)
Bramki: Rafael Lopes 2, Eric Davis (s.) 120 - Connor Ronan 47, Eric Ramirez 94

Żółte kartki: Jablonsky - Kostrna, Cmelik, Kalmar, Davis, Blackman

Cracovia: Peskovic - Rapa, Helik, Jablonsky, Ferraresso - Hanca (95. Piszczek), Dąbrowski (72. Dimun), Gol, Cecarić (106. Ruben)- van Amersfoort - Lopes (84. Wdowiak)

DAC: Jedlicka - Kostrna, Satka, Kruzliak, Davis - Ronan, M. Vida - Cmelik (25. Blackman), Kalmar (106. Taivo), Divković (120. Bieskorovainyi) - Ramirez (98. K. Vida)

Kibice Cracovii przed występem swojej drużyny w I rundzie eliminacji Ligi Europy mogli mieć uzasadnione obawy. Ostatni "popis" Pasów w europejskich pucharach to blamaż już na starcie rozgrywek. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja po pierwszym spotkaniu z DAC Dunajska Streda. Podopieczni Michała Probierza na Słowacji zaprezentowali się solidnie i wywieźli cenny remis.

Szkoleniowiec drużyny z Grodu Kraka zapowiadał, że jego podopieczni na pewno nie będą próbowali grać na 0:0 w rewanżu. Plan został zrealizowany przez Cracovię błyskawicznie. Już w 2.minucie rywalizacji na stadionie przy ulicy Kałuży kibice mogli cieszyć się z gola. Po błyskawicznym kontrataku pięknym strzałem z osiemnastu metrów popisał się Rafael Lopes.

Portugalczyk przyjął podanie Bojana Cecaricia na klatkę piersiową, a następnie z półwoleja uderzył w prawy narożnik bramki rywali, a golkiper wicemistrza Słowacji nie zdołał dosięgnąć piłki. Piłkarze z Dunajskiej Stredy nie zdołali odpowiedzieć tak szybko, jak miało to miejsce w pierwszym spotkaniu. Choć Mate Vida w 22.minucie był bliski szczęścia.

Węgier uderzył z około osiemnastu metrów, a Cracovię przed stratą bramki uratował Michal Pesković, który popisał się fenomenalną interwencją. Kolejne minuty to wyrównana walka z niewielkim wskazaniem na DAC. Goście nie potrafili jednak stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Pasów.

Znacznie niebezpieczniej było po drugiej stronie boiska. Pod koniec pierwszej połowy, znów po szybkim kontrataku, groźny strzał oddał Sergiu Hanca. Rumun dostał piłkę na piętnastym metrze i uderzył bardzo mocno. Ale w środek bramki, co ułatwiło Martinowi Jedlice interwencję. Druga odsłony zaczęła się niemal identycznie, jak pierwsza.

Różnica polegała na tym, że w 47. minucie to DAC Dunajska Streda zdobyła błyskawiczną bramkę. Po dośrodkowaniu z lewej strony Erica Davisa, Connor Ronan miał mnóstwo miejsca na jedenastym metrze. Uderzył z pierwszej piłki, a Pesković mógł tylko obserwować, jak futbolówka wpada do siatki. Zaledwie trzy minuty później Słowacy mogli być na prowadzeniu.

Eric Ramirez znalazł się w znakomitej sytuacji. Był właściwie sam na sam z golkiperem Cracovii. Panamczyk uderzył mocno, ale mało precyzyjnie i Pesković zdołał obronić strzał. Piłkarze gospodarzy "obudzili się" dopiero po kilku minutach. Obraz gry zaczął przypominać to, co oglądaliśmy w pierwszej połowie.

Cracovia starał się rozgrywać akcje krótkimi podaniami, a także czyhała na kontrataki. Z tego względu Lopes bardzo często łapany był na pozycji spalonej. W 71. minucie Pasom zabrakło bardzo niewiele, aby odzyskać prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową strzał oddał Pelle van Amersfoort. Holendrowi do szczęścia zabrakło niewiele, bo piłka odbiła się od poprzeczki.

Końcowe fragmenty drugiej połowy ponownie należały do Słowaków. Groźnie było przede wszystkim po indywidualnej akcji Marko Divkovicia. Serb jednym zwodem oszukał obrońców i uderzył na bramkę Cracovii. Pesković znów wykazał się dobrym refleksem i czubkami palców wybił piłkę na rzut rożny.

Żadna z drużyn nie potrafiła w regulaminowym czasie gry przesądzić o awansie, dlatego w Krakowie doszło do dogrywki. W tej, już na samym początku, katastrofalny błąd popełnił Michał Helik. Obrońca Cracovii zbierał się godzinami do wybicia piłki. Czasu na to było jednak bardzo mało i stracił futbolówkę. Wykorzystał to Eric Ramirez, który w sytuacji sam na sam pokonał Peskovicia.

Gospodarze mogli odpowiedzieć błyskawicznie, ale w poprzeczkę ponownie trafił van Amersfoort. Wydarzenia w dogrywce kontrolowała Dunajska Streda. Dopiero pod koniec drugiej części Cracovia zdobyła drugą bramkę. A pomógł w tym Davis, który po zamieszaniu w polu karnym skierował futbolówkę do własnej bramki. Było to jednak za mało i Cracovia pożegnała się z Ligą Europy.

Najnowsze