Holenderski snajper Cracovii Koen nas der Biezen chce być królem strzelców Ekstraklasy

2011-07-30 4:00

Jestem strasznym gadułą i żartownisiem - mówi o sobie Koen van der Biezen (26 l.). Mierzący aż 193 cm snajper w ostatnim sezonie na zapleczu holenderskiej Eredivisie zdobył 16 goli. Teraz Bizon - bo tak zdążyli nazwać go kibice "Pasów" - zamierza podbić naszą ligę. - Chcę być królem strzelców! - zapowiada nowy napastnik Cracovii.

"Super Express": - Po latach gry w Holandii zdecydowałeś się na zmianę. Dlaczego wybrałeś Kraków i Cracovię?

Koen van der Biezen: - Miałem także oferty z Holandii i Belgii, ale chciałem coś zmienić, grać gdzieś daleko od kraju. Była jeszcze propozycja z Bułgarii. O Cracovii słyszałem wiele dobrego. To świetny krok dla rozwoju mojej kariery. Ważna była również opinia mojej dziewczyny, której spodobał się Kraków jako dobre miejsce do życia.

- To prawda, że w twoich negocjacjach brał udział słynny Marc Overmars - były gracz Arsenalu, Barcelony i reprezentacji Holandii?

- Marc jest dyrektorem sportowym w moim klubie. Rozmawiałem z nim często, ale o samym transferze nie tak dużo. Takie decyzje trzeba podejmować z rodziną. A Marca znam bardzo dobrze. Widywaliśmy się prawie codziennie.

- Z Holandii do Cracovii przyszli już Saidi Ntibazonkiza, Hesday Suart i Arkadiusz Radomski. To też liczyło się dla ciebie przy podejmowaniu decyzji?

- Tak, to ułatwiło mi decyzję. Dobrze wiedzieć, że są tu osoby, z którymi będę mógł rozmawiać po holendersku. Arek Radomski i Hesday Suart nawet doradzali mi trochę w sprawie transferu.

- W ataku może zagrasz z Andrzejem Niedzielanem, który kilka lat temu też grał w Holandii, w NEC Nijmegen. Znasz tego piłkarza?

- Tak, widziałem jego mecze w telewizji. Był wtedy bardzo szybki. Nie wiem, czy tak jest nadal. Radził sobie naprawdę dobrze w NEC.

- Na pewno znasz też trenera Roberta Maaskanta. Prowadzi drugi krakowski klub - Wisłę.

- Wiem, wiem, to trener naszego wroga (śmiech). Zrobię wszystko, żeby strzelić Wiśle, ale nie jest tak, że już nienawidzę Roberta Maaskanta (śmiech).

- Masz aż 193 centymetry wzrostu. Lubisz strzelać bramki głową i walczyć o piłkę w powietrzu?

- W Holandii oczywiście nie gra się tak, jak w Anglii, wiele gramy po ziemi. Mogę strzelać głową, ale nie jest to jedyny atut.

- Jakim człowiekiem jesteś poza murawą?

- Jestem strasznym gadułą i żartownisiem, ale w Cracovii na razie będzie to trudne, gdyż nie znam polskiego. Za to za kilka miesięcy, jak trochę poznam wasz język, na pewno wszystko wróci do normy.

- Kto jest twoim największym kibicem?

- Moja dziewczyna, Rebeka. Jest w ciąży! Za jakieś sześć tygodni zostanę tatą!

- Z 16 golami byłeś dziewiątym strzelcem Eerste Divisie. W polskiej Ekstraklasie najlepszy napastnik zdobył 14 goli. Będziesz walczył o koronę króla strzelców?

- Na to liczę!

Holenderski desant na Ekstraklasę

Zagra aż 6 pomarańczowych

Cracovia: Koen van der Biezen (napastnik), Hesdey Suart (obrońca)

Lechia: Fred Benson (napastnik)

Śląsk: Johan Voskamp (napastnik)

Wisła: Michael Lamey (obrońca), Kew Jaliens (obrońca)

Najnowsze