Kiedy Trela przechodził do Piasta z Okocimskiego Brzesko, miał... 9-kilogramową nadwagę. Trenerzy gliwickiego klubu najpierw wzięli się do odchudzania zawodnika. Teraz przy wzroście 188 cm waży on 84 kilogramy.
- Wstyd się przyznać, ale zaniedbałem wagę - przyznaje Trela. - Nie miałem wiedzy o odżywianiu. Dopiero kiedy przyszedłem do Piasta, dietetyk mnie nakierował. Do tego doszły ćwiczenia na treningach i waga szybko poleciała w dół.
Teraz stosuje się do dokładnie rozpisanej diety, dlatego nie dopada go efekt jo-jo. - Będąc na diecie, można jeść smaczne i pożywne rzeczy! Nie chodzi o głodzenie się, lecz o zjadanie tylko zdrowych posiłków. Ważne są również stałe godziny odżywiania. Podczas nadchodzących świąt nie będę zazdrosnym wzrokiem obserwował jedzącej smakołyki rodzinie. Sam też coś przekąszę, ale oczywiście bez obżarstwa - podkreśla Trela.
Wreszcie dostał szansę w Ekstraklasie i ją wykorzystał. Ale wcześniej jego kariera nie wyglądała tak różowo.
- Wychowała mnie przez 10 lat Wisła Kraków, ale nie miałem jednak szans na przebicie się do pierwszej drużyny, więc odszedłem - wspomina Trela, który przed przejściem do Piasta bronił w LKS Nieciecza i IKS Olkusz i Okocimskim Brzesko.
Najlepszy bramkarz Ekstraklasy przyznaje, że gdy wiodło mu się gorzej, myślał o rzuceniu piłki nożnej i rozejrzeniu się za inną pracą. - Ale na szczęście postawiono na mnie w Piaście. A takie wyróżnienie jak to w klasyfikacji "Super Expressu" tylko motywuje mnie do dalszej pracy nad sobą - podkreśla Trela.