- Było trochę emocji towarzyszących temu „jubileuszowi”. Na szczęście okazał się dla mnie szczęśliwy, bo „na zero z tyłu” – uśmiecha się golkiper, który na powrót do ekstraklasy (grał w niej wcześniej w barwach Pogoni Szczecin i Zagłębia Sosnowiec) czekał pięć lat. Jeszcze dłużej – już prawie dwie dekady – kibice katowiccy czekają na ekstraklasową wygraną GieKSy przy Bukowej. W tym sezonie jeszcze się ta sztuka nie udała (1:2 z Radomiakiem, 0:1 z Rakowem, 0:0 z Motorem).
Do beniaminka z Katowic zjeżdża mistrz Polski.
- Mam wrażenie, że wszyscy – my i kibice – trochę się już niecierpliwią, czekając na to zwycięstwo – przyznaje w długiej rozmowie z „Super Expressem” Dawid Kudła. - No to teraz jest okazja na naprawdę wielkie „bum!”. No bo jeśli wygrywać, to najlepiej z mistrzem Polski! - dodaje nasz rozmówca. - To byłby świetny prezent od nas dla naszych fanów, tak mocno w nas wierzących i dopingujących.
Starcie Dawida z… Jesusem. „Widzę jego słabsze punkty”
Trybuny przy Bukowej znów będą wypełnione po brzegi, bo przecież każdy chce zobaczyć Jesusa Imaza czy Afimico Pululu, białostockich łowców goli. - A przecież i Jarek Kubicki ostatnio parę goli strzelił – przypomina Kudła. Zaraz wraca jednak do nazwisk największych gwiazd „Dumy Podlasia”.
– Od dawna obserwuję Imaza i nie dziwię, że ma już niemal status legendy Jagi. Nieobliczalny, świetny technicznie, po prostu największe zagrożenie w szeregach rywali – komplementuje Hiszpana. Ale bynajmniej nie rzuca ręcznika na ring w tym starciu Dawida z… Jesusem. - Też mam już swoje doświadczenie i te słabsze jego punkty widzę – zaznacza, nie wchodząc w szczegóły tej analizy.
- Zresztą te słabsze punkty ma też cała Jaga – uważa nasz rozmówca. - Na pewno jest mocniejsza w ofensywie niż w obronie. Klucz do wygranej tkwi więc w szczegółach; w tym, jak my tę wiedzę o słabszych stronach rywala wykorzystamy. Bo – mam wrażenie – nasz potencjał w ataku wciąż jeszcze nie jest w pełni wykorzystany!
Początek meczu 6. kolejki PKO PB Ekstraklasy między GKS-em Katowice a Jagiellonią Białystok w niedzielę o 14.45 przy Bukowej. Transmisja w Canal+ Sport 3.