W pierwszym spotkaniu rywalem Wisły była młodzieżowa drużyna Lokomotiwu Moskwa. "Biała Gwiazda" wygrała 3:0, a bramki zdobyli: Chuca, Marcin Wasilewski i Rafał Boguski. W kolejnej grze formę zespołu trenera Artura Skowronka sprawdziło Dinamo Tbilisi (3:2). W meczu strzelono pięć goli i wszystkie padły w drugiej połowie.
Prowadzenie Wiśle dał młody Aleksander Buksa, któremu podał Jakub Błaszczykowski (sytuacja od 1.00 min). Jednak mistrzowie Gruzji odpowiedzieli trafieniem z rzutu karnego (sytuacja od 1.14 min). W tym przypadku zawinił bramkarz Michał Buchalik, który sfaulował rywala. Za moment to krakowski klub znów objął prowadzenie za sprawą Błaszczykowskiego. Kapitan wiślaków pewnie wykorzystał "jedenastkę", którą sędzia podyktował za faul na Hebercie (sytuacja od 1.40 min).
W końcówce Gruzini zdołali wyrównać (od 2.39 min). Nie popisali się obrońcy, który zostawili bez opieki strzelca gola. Na szczęście w ostatniej minucie obrońca Hebert zapewnił wygraną. Krakowianie wykonywali rzut wolny z prawej strony. Na pole karne dośrodkował Kamil Wojtkowski, a Brazylijczyk uderzeniem piłki głową zaskoczył bramkarza Dinama (od 3.20 min). Hebert trafił do Krakowa w zimowym oknie transferowym. Wisła kończy zgrupowanie w Belek. Bilans pięciu sparingów wygląda następująco: trzy wygrane, dwa remisy, bramki 9-4. To dobry prognostyk przed startem drugiej części sezonu polskiej Ekstraklasy.