- Powinienem powiedzieć dzień dobry i do widzenia. To by wystarczyło do oceny meczu. Widziałem powtórki spornych sytuacji. Nam należał się karny, Legii nie, zagranie ręką było przypadkowe - ocenił Probierz, jeszcze w miarę na spokojnie.
Ekstraklasa: Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 1:0. Sędzia bohaterem Warszawy
- Co mogę powiedzieć, śmiech przez łzy. Mamy marzenia, chcemy coś zrobić, a teraz myślę o sensie polskiej piłki. Po co w ogóle gadać o szkoleniu? Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to rzucenie trenowania. Może menedżerem zostanę? - dodał trener Jagiellonii.
- Drągowski był po meczu tak wzburzony, że po chłopsku kazałem mu spierdalać do szatni. Czy będę teraz wchodził w tryb administracyjny i skarżył się na sędziego? Tak, przyjadę do domu i pierdolnę sobie whisky. Co innego mi zostało - spytał retorycznie na koniec Probierz.