W doliczonym czasie gry fani na Konwiktorskiej mogli dostać zawału serca, bowiem duet Przyrowski - Łukasz Piątek (25 l.) zafundował im horror. Piątek odegrał do Przyrowskiego. Piłka powoli toczyła się po murawie, bramkarz wziął zamach... i nie trafił w futbolówkę, która wpadła do siatki. Kilka sekund później sędzia zakończył mecz, który Polonia powinna wygrać, bo przez większość czasu górowała nad "Białą Gwiazdą".
- Szkoda mi Sebastiana. Wcześniej bronił znakomicie - mówi trener Polonii Jose Mari Bakero.