Zaczęło się dla Legii bardzo źle. Tomasz Jodłowiec (jubileuszowy setny występ w Legii) strzelił głową samobójczą bramkę, a rozkręcający się z minuty na minutę Lech zupełnie zdominował "wojskowych" i był bliski podwyższenia prowadzenia. Przełomowym momentem było... kolejne trafienie Jodłowca. Pomocnik Legii tym razem strzelił do właściwej bramki, wykorzystując błąd Macieja Gostomskiego.
Zobacz: Finał Pucharu Polski. Lech Poznań - Legia Warszawa RELACJA LIVE: Legia Warszawa z Pucharem Polski
Druga połowa to już rosnąca bezradność Lecha i dominacja Legii udokumentowana golem Marka Saganowskiego.
- W drugiej połowie zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Boisko nie pozwalało nam na szybką wymianę podań, więc w pierwszej części nie mogliśmy grać w swoim stylu. Potem w pełni realizowaliśmy założenia taktyczne. Teraz chcemy wygrać też ligę i jesteśmy na dobrej drodze - podsumował mecz trener Legii Henning Berg.
Świetne widowisko na trybunach stworzyli również kibice. Tym razem obyło się bez burd, których obawiała się policja. Były za to piękne kartoniady, gorący doping i atmosfera wielkiego piłkarskiego święta.