W trakcie uroczystej gali Ekstraklasy oficjalnie zakończono sezon 2014/2015, który do samego końca trzymał nas w niepewności. Praktycznie do ostatnich chwil nie wiedzieliśmy, kto zostanie mistrzem Polski, a kto spadnie z ligi.
Po emocjach pikarskich przyszła pora na te bardziej przyjemniejsze chwile. W poniedziałkowy wieczór dowiedzieliśmy, komu przypadną najważniejsze nagrody za mijające 37. kolejek w polskim futbolu. Gala rozpoczęła się od wręczenia statuetki dla bramkarza i odkrycia sezonu. W tej kategorii bezkonkurencyjny był Bartłomiej Drągowski, który przyczynił się do 3. miejsca Jagiellonii.
Zobacz: Maciej Gostomski: Ratowałem tyłki kolegom
- Dziękuję w szczególności trenerowi Michałowi Probierzowi, bo trzeba mieć wielkie jaja, żeby wstawić dzieciaka do bramki - powiedział 17-letni golkiper. Natomiast obrońcą sezonu został Michał Pazdan, tak więc "Jaga" skompletowała hat trick.
W kategorii pomocnik sezonu zwyciężył były już gracz Wisły Kraków, Semir Stilić, a nagrodę w jego imieniu odebrał Kazimierz Moskal. - Osobiście wolałbym zatrzymać Semira - powiedział szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". Warto zwrócić uwagę na to, że do tego miana kandydowało trzech graczy świeżo upieczonego mistrza Polski - Karol Linetty, Łukasz Trałka i Kasper Hamalainen, lecz musieli się obejść smakiem.
Czytaj: Karol Klimczak: Czekam na butelkę od prezesa Legii
O miano trenera sezonu biło się dwóch faworytów - Maciej Skorża i Michał Probierz, lecz po statuetkę sięgnął szkoleniowiec Jagiellonii. - Żałuję, że mój zmarły w listopadzie ojciec tego nie dożył, bo to piękna chwila - powiedział trener trzeciej drużyny w Polsce.
Kamil Wilczek SHOW
Jednak największym bohaterem poniedziałkowej gali okazał się napastnik Piasta Gliwice. Kamil Wilczek okazał się najlepszy w trzech kategoriach - król strzelców, napastnik i piłkarz sezonu. Nagrodę za zwycięstwo w ostatniej kategorii odebrał z rąk napastnika Bayernu Monachium i reprezentacji Polski, Roberta Lewandowskiego. - Gdy z klubu odszedł Marcin Robak, słyszałem takie głosy, że teraz Piast nie ma napastnika. reklama Udowodniłem, że to nieprawda. Teraz doceniają mnie już wszyscy w Gliwicach, a także innej części Polski - powiedział Wilczek.