Górnik - Korona 2:0. Górnicy nie byli mili

2012-04-02 4:00

Trafiła kosa na kamień. Do tej pory piłkarze Korony zaskakiwali kolejnych rywali agresywną walką na całym boisku. Jednak twardzi górnicy z Zabrza nie pękli przed "gangiem Ojrzyńskiego". Na ostrą grę gości z Kielc gospodarze odpowiedzieli grą jeszcze ostrzejszą. - Można powiedzieć, że załatwiliśmy Koronę ich własną bronią - uśmiechał się po zwycięstwie 2:0 Michał Pazdan, pomocnik Górnika.

Bohaterem meczu został Aleksander Milik, który między 34. a 38. minutą trafił dwa razy do siatki. 18-letni napastnik, okrzy- knięty nieco na wyrost nowym Lubańskim, długo czekał na pierwszego gola w Ekstraklasie i wreszcie się przełamał. Najpierw wywalczył rzut karny, który zamienił pewnym strzałem na bramkę, a chwilę później wykorzystał znakomite podanie Aleksandra Kwieka i w sytuacji sam na sam posłał piłkę precyzyjnym uderzeniem tuż obok słupka. - Na treningach ćwiczyłem do perfekcji takie strzały - zdradził Milik.

Zaskoczona Korona próbowała odpowiedzieć, ale w trudnym momencie zabrakło nieco tego słynnego kieleckiego charakteru. - Początek meczu nam nie wyszedł. Wyszliśmy agresywnie, ale ciężko się grało pod wiatr, choć to oczywiście nie jest żadne usprawiedliwienie - stwierdził Tomasz Lisowski, obrońca Korony.

Najnowsze