Jako że Arka wygrała w Lubinie 3:1, to wynik Łęcznej (2:2) nie miał już żadnego znaczenia.
- A przecież mogło być zupełnie inaczej. Tymczasem jeden Siemaszko strącił dwa kluby, i Ruch, i Łęczną. Wygląda mi na to, że pan Przesmycki nie daje sobie rady z sędziami. Jeszcze 2-3 lata temu byli dobrzy, a teraz są coraz gorsi. Jeden skandalicznie sędziuje nam mecz, a potem jest nagrodzony innym ważnym spotkaniem - narzekał Smuda, który zastanawia się nad swoją przyszłością.
- Przeżyłem już trochę porażek, no ale ciężko mi tę przełknąć. Piłkarsko prezentowaliśmy się nieźle, ten zespół ma potencjał. Jest na Lubelszczyźnie fajny klimat do piłki, można tu stworzyć dobry zespół i wrócić do Ekstraklasy - mówił Smuda.
W podobnych nastrojach do byłego selekcjonera są działacze, kibice i piłkarze Ruchu. Nie dość, że Niebiescy spadli, to nie wiadomo, czy dostaną zgodę na grę w I lidze. Komisja PZPN, która niedawno odebrała im licencję na Ekstraklasę, wciąż prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie nieuregulowania przez Ruch zaległości i nie wydała im na razie licencji na występy w I lidze.