Częstochowianom nie brak przed tą grą problemów personalnych. W ubiegłą niedzielę na treningu urazu barku doznał Giannis Papanikolaou, w związku z czym Raków nie mógł z niego skorzystać w meczu z Florą. Już w samym spotkaniu z Estończykami na mięśniowe dolegliwości – korzystając z pomocy sztabu medycznego – narzekali Fran Tudor i Vladan Kovacević. Ten pierwszy nie dotrwał nawet do końcowcego gwizdka, a jego zespół, który wcześniej wykorzystał limit zmian, kończył grę w dziesiątkę.
- Absencja Papanikolaou nie będzie długa, mam nadzieję – przyznawał trener Dawid Szwarga. - Sprawa udziału jego oraz Frana w meczu sobotnim jeszcze się waży, ale wiem, że fizjoterapeuci robią dobrą robotę i rozpoczniemy spotkaniew pełnym składzie – dodał opiekun Rakowa.
W pełnym na tę chwilę – trzeba by dodać. Wiadomo bowiem, że jeszcze kilka tygodni rekonwalescencji czeka Adnana Kovacevicia. Iviego Lopeza na murawie kibice zobaczą zaś dopiero w rundzie wiosennej. „Wrócę lepszy niż wcześniej” – zadeklarował gwiazdor drużyny, publikując w mediach społecznościowych fotkę w szpitalnym łóżku, po operacji kolana.
Nieobecność Hiszpana – będąca oczywiście wielką stratą sportową – z drugiej strony jest dodatkowym bodźcem dla częstochowskich piłkarzy. - Jesteśmy smutni, że nie będzie grał. Wspieramy go, tak jak on robił to w poprzednich latach. Ciągnął ten zespół, dawał mu bardzo dużo. Dlatego musimy wygrywać dla niego. To dla nas dodatkowa motywacja – zapewnił w rozmowie z „Super Expressem” kapitan drużyny, Zoran Arsenić.
Mecz Raków - Legia o Superpuchar Polski poprowadzi Szymon Marciniak. Początek w sobotę o godz. 20.10, transmisja w Polsacie oraz w stacji Polsat Sport Extra.