Kilka dni temu po raz czwarty trenerem Legii został Aleksandar Vuković. W pierwszym meczu pod jego wodzą warszawianie rozbili Zagłębie Lubin 4:0, ale kibice i tak czekali na niedzielne starcie z będącym w znakomitej dyspozycji Radomiakiem.
To dopiero ta potyczka miała dać odpowiedź na to, czy zmiana szkoleniowca rzeczywiście wyjdzie Legii na dobre. Niestety dla kibiców Legii, Radomiak zagrał kolejne świetne spotkanie i w pełni zasłużenie zwyciężył na Łazienkowskiej 3:0. Piłkarze z Warszawy ponownie wyglądali jak dzieci we mgle i w efekcie przerwę zimową spędzą na przedostatnim miejscu w tabeli Ekstraklasy.
Dariusz Mioduski próbuje ratować Legię! Szykują się zwolnienia, zapadły pierwsze wiążące decyzje
Tak źle w Legii nie było od dziesięcioleci, ale to co najgorsze, czyli spadek do 1. ligi, zdaniem Grzegorza Laty mistrzom Polski nie grozi.
- Nie, nie, nie... Myślę, że na Łazienkowskiej odpowiednio przepracują przerwę zimową. Wrócił stary-nowy trener i uważam, że się pozbierają. Ale o mistrzowie oczywiście nie ma sensu już mówić, to przecież 26 punktów straty do Lecha - powiedział Lato w rozmowie z PAP.
A co zdaniem 100-krotnego reprezentanta Polski jest powodem takiego kryzysu w ekipie mistrzów kraju?
- Odejście kilku piłkarzy. Legia musi zdać sobie sprawę, że samą nazwą nie wygra meczu. To nie jest tak, że jak pojedzie do kogoś, to tam każdy zadowoli się porażką 0:1, 0:2, bo "to dobry wynik z Legią". Tak absolutnie nie ma... Wszyscy się mobilizują, gryzą trawę - dodał nasz jedyni w historii król strzelców mistrzostw świata.
Stanisław Czerczesow przyłapany w stolicy. Zostanie nowym trenerem mistrza kraju