Jak dowiedział się „Super Express”, na Guilherme zagięli parol szefowie Kasimpasy i Osmanlisporu, którzy są gotowi zaoferować mu nawet milion euro za rok gry. Na taki wydatek nie stać mistrzów Polski, którzy wciąż maja nadzieje, że pomocnik zostanie przy Łazienkowskiej.
- Kiedy Gui przez dwa miesiące leczył kontuzję, był gotów przystać na propozycje Legii. Kiedy wyzdrowiał i wrócił do wysokiej formy, nagle zażądał – jak na początku negocjacji - pół miliona na rękę za sezon – twierdzi nasze źródło. - To znak, że Brazylijczyk musiał dostać bardzo dobre propozycje z innych klubów – dodaje nasz rozmówca.
Guilherme trafił do Warszawy w styczniu 2014 roku na wypożyczenie z klubu Ole Brasil za 25 tysięcy euro, a po roku został z niego przez Legię wykupiony za 250 tysięcy euro. Obecnie według strony transfermarkt.de jego wartość to 2,5 mln euro.
Jak się dowiedzieliśmy, czynnikiem, który może sprawić, że skrzydłowy pozostanie jednak w Legii jest fakt, iż żona piłkarza, Ivy Vasconselos, jest w zaawansowanej ciąży i para ponoć wolałaby, żeby ich pierwsze dziecko przyszło na świat w naszym kraju niż w Turcji. W niedzielnym meczu z Górnikiem Zabrze (1:0), po którym Legia awansowała na pozycję lidera, Brazylijczyk był jednym z najlepszych graczy na boisku.