Jagiellonia Białystok

i

Autor: cyfrasport Piłkarze Jagiellonii okazji do takiej radości w tym sezonie mają mniej niż w poprzednim. Ale to się ma zmienić - deklaruje ich trener

Mistrz odrabia zaległości

Jagiellonia wsiądzie na MOTOR i zamelduje się na podium? „Droga jest kręta i wyboista”

2024-09-25 10:51

Po historycznym sukcesie Jagi, jakim był ubiegłosezonowy tytuł mistrza Polski, w ciągu dwóch miesięcy nowych rozgrywek białostoczanie fundują swym fanom prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Wygrywając dwumecz z FK Poniewieże, szybko zapewnili sobie jesień w fazie ligowej pucharów, ale zagrają tylko w Lidze Konferencji, gdzie pieniądze są najmniejsze spośród trzech pucharów. „Od ściany do ściany” zataczają się też w ekstraklasie. W środowy wieczór odrobią zaległości z początku sierpnia. I mogą zamknąć usta wszystkim krytykom.

Jagiellonia wsiądzie na MOTOR i zamelduje się na podium?

- To droga kręta i wyboista – tak o obecnym sezonie i doświadczeniach w nim zbieranych mówi trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec. - To jest też test naszego charakteru – dodaje, mając na myśli nie tylko sobotnie spotkanie z Lechią. Białostoczanie przegrywali w nim 1:2, ale zdołali odwrócić losy meczu i wygrać. W ekstraklasie też bywali już w dołku: mocno oberwali w Poznaniu (0:5 z Lechem), dostali też lanie od beniaminka w Katowicach (1:3). Mimo tych wpadek światełko w tunelu jest jednak całkiem znaczące: jeśli obrońcy tytułu wygrają w Lublinie, wskoczą do czołowej trójki!

- Jesteśmy po domowym zwycięstwie w meczu, który miał nieoczywisty scenariusz. Za takie spotkania kochamy piłkę nożną, one pozwalają zawodnikom pozytywnie się nakręcić. Taki jest też teraz mój przekaz do drużyny i z takim nastawieniem jedziemy do Lublina – tłumaczy Siemieniec. I choć w środowy wieczór nie będzie mógł skorzystać z Nene, a decyzja o występach Afimico Pululu i Darko Churlinova jeszcze nie zapadła, nie załamuje rąk.

Trenera Jagiellonii boli głowa

- Część zawodników, którzy cierpliwie czekali na swą szansę, w spotkaniu z Lechią dała naprawdę bardzo fajny sygnał. Brakowało nam trochę otworzenia się na większą grupę piłkarzy – zaznacza trener Jagiellonii, przywołując choćby nazwisko Tomasa Silvy. Portugalczyk, nominalny prawy obrońca, w meczu z gdańszczanami doskonale radził sobie… w środku pomocy.

- Cieszę się, że zagrał w pierwszym składzie. Zdobył bramkę i miał kilka fajnych zagrań – chwali go Siemieniec. Ale… - On wciąż jeszcze potrzebuje czasu, żeby zaadaptować się do wymagań nowej pozycji, i ogólnie do wymagań, jakie mamy w stosunku do piłkarzy – przypomina.

Generalnie jednak zadowolony jest z występu graczy dotychczasowego „drugiego szeregu”. - Chciałbym wykorzystać entuzjazm, który jest z nami po ostatnim starciu. Zawodnicy, którzy weszli z ławki, dali fajny sygnał. Więc owszem, mam spory ból głowy, jak zestawić jedenastkę. Ale... obym miał tylko takie problem – kończy z uśmiechem Siemieniec.

Zaległy mecz 4. kolejki ekstraklasy między Motorem a Jagiellonią rozpocznie się w środę o godz. 19.00 na Arenie Lublin. Transmisja w Canal+ Sport 3.

Sonda
Czy Jagiellonia obroni w tym sezonie tytuł mistrzowski?
Najnowsze