Od miesiąca w zespole są problemy zdrowotne, nie tylko związane z koronawirusem - przyznał trener Jagiellonii Bogdan Zając. Od tego czasu białostoczanie nie wygrali meczu, w pięciu kolejnych spotkaniach zdobyli zaledwie dwa punkty i spadli w tabeli piłkarskiej ekstraklasy na 12. miejsce. W najbliższy piątek ich rywalem będzie w Białymstoku Pogoń Szczecin. - Nasze problemy zaczęły się po meczu z Wisłą Kraków (7 lutego, porażka Jagiellonii 0:2). Mało kto o tym wie, bo nie chcieliśmy o tym szerzej mówić, ale po tym meczu wdało nam się kilka wirusów, bo i wirus jelitowy, anginowy, do tego koronawirus, co przetrzebiło nam naprawdę sporą grupę zawodników. Niektórzy z nich wypadli z treningów - mimo że nie mieli Covid-19 - na dziesięć dni, przyjmowali antybiotyki - mówił trener Zając na środowej konferencji prasowej online.
Szykuje się skandal podczas meczu eliminacji mistrzostw świata. Federacja grozi bojkotem!
Sam wrócił do drużyny po dwóch tygodniach choroby; w dwóch spotkaniach na ławce trenerskiej zastępował go Rafał Grzyb. Szkoleniowiec podkreślił, że po takich problemach piłkarze potrzebują czasu, by wrócić do pełnej formy fizycznej. - Na pewno to była główna przyczyna tego, że zespół nie funkcjonował tak, jak byśmy sobie tego życzyli i tak jak otworzyliśmy rundę, po dobrym meczu z Lechią Gdańsk (wygrana białostoczan na wyjeździe 2:0) - mówił Zając. W jego ocenie, w kolejnych spotkaniach (bez zwycięstwa) "do pewnego momentu było to zawsze blisko przeciwnika, na styku, i gdzieś jakieś detale decydowały" o wyniku. - Pracujemy nad tym, żeby wyjść z tego trudnego momentu, podchodzimy z optymizmem do kolejnego spotkania i będzie szansa, żeby powoli, powoli wchodzić na te najwyższe obroty - mówił szkoleniowiec Jagiellonii. Przyznał, że zespół jest w trudnej sytuacji. - Wiemy, jakie mamy problemy. Że weszła do zespołu spora grupa młodych zawodników, a niekorzystny wynik na pewno nie daje im komfortu i "powera' (...). Życie pokaże, jak jesteśmy mocni i jestem przekonany, że już w meczu z Pogonią pokażemy, że się podnosimy i "postawimy się" przeciwnikowi, będziemy walczyć o zwycięstwo i to mogę obiecać - mówił.
Słynny stadion zmienia nazwę. Będzie nosił imię legendy futbolu
Czeski pomocnik Martin Pospisil nie chciał wracać do ostatnich spotkań, zaznaczył że w każdym brakowało po kilku podstawowych zawodników. - Na boisku było to widać, ale patrzymy na to, jak na historię i nie patrzymy za siebie, a do przodu, czyli na piątkowy mecz i wszyscy mamy w głowach zwycięstwo, wierzymy, że to będzie moment przełamania się - dodał. O przeciwniku - obecnym wiceliderze ekstraklasy - mówił, że jest w dobrej dyspozycji i walczy w czołówce, ale podkreślał, że piłkarze Jagiellonii muszą skupić się na sobie.
Leszek Miller skrzętnie ukrywa swój SEKRET! Ujawniamy sercową tajemnicę polityka Lewicy [ZDJĘCIE]
Żadne konkrety dotyczące sytuacji kadrowej przed meczem z Pogonią na konferencji prasowej nie padły. Jeśli zawodników nie wykluczą choroby lub urazy, do dyspozycji powinni być już m.in. kapitan zespołu Taras Romanczuk i stoper Błażej Augustyn, którzy przed tygodniem nie zagrali w Lubinie z powodu nadmiaru żółtych kartek. Trener Zając potwierdził, że z zespołem od kilku dni trenuje Konrad Wrzesiński. 27-letni napastnik, który z Zagłębia Sosnowiec trafił dwa lata temu do kazachskiego Kajratu Ałmaty jest obecnie bez klubu. Jeśli decyzja sztabu szkoleniowego Jagiellonii będzie na tak, podpisze kontrakt. Początek meczu Jagiellonia - Pogoń - w piątek o godz. 20.30 na stadionie miejskim w Białymstoku.
Zbigniew Boniek domaga się REFORM! To zmieniłoby oblicze piłki nożnej, jaką znamy