- W naszym kraju żyjemy bardzo blisko wyniku sportowego, który oczywiście jest bardzo ważny, ale nie najważniejszy. Wiem, co przeżywa ta drużyna, bo sam wiele razy byłem w takiej sytuacji. Najwięcej pracy czeka mnie w sferze mentalnej. Do piłkarzy Lecha z każdej strony docierają same negatywne informacje. Dziennikarze i kibice ich krytykują, ale to normalne, bo Lech jest ostatni w tabeli, a to aktualny mistrz Polski. To zostaje w głowie. Dlatego nie jest łatwo odbić się od dna w sensie mentalnym. Będę rozmawiał z zawodnikami, ale najlepszą receptą jest kilka dobrych wyników. Nie wykluczamy też współpracy z psychologiem - powiedział Urban na konferencji prasowej.
Jan Urban OFICJALNIE trenerem Lecha Poznań. Koniec ery Skorży
- W sztabie szkoleniowym znajdzie się Jose Antonio Vicuna, który pracował ze mną w Legii i w Osasunie. To chłopak bardzo wartościowy, przygotowany, by pełnić taką rolę. Drugim takim człowiekiem będzie Cesar Sanjuan-Szklarz, też pracuje ze mną kilka lat. Być może dojdzie do nas jedna osoba, ale musimy omówić to z prezesem. Trenerem bramkarzy zostanie Andrzej Dawidziuk, poznaliśmy się w sztabie Leo Beenhakkera - poinformował.
- Rozmawiałem prezesom i powiedziałem, że jeżeli szukacie kata, to musicie szukać kogoś innego, bo ja taki nie jestem. Dziś pracuje się inaczej. Wydaje mi się, że ja więcej wyciągam od zawodnika swoimi metodami, niż narzucając rygor. Chodzi o to, żeby przekonać zawodników, by poszli za tobą - przekonywał Urban.
- Klubowi zależy na Lidze Europejskiej, a dla mnie wszystkie rozgrywki są ważne. Cały rok, wszyscy walczymy o to, by grać w europejskich pucharach. Nie będziecie wiedzieli, który skład jest dla Urbana podstawowy. Ja muszę się skoncentrować na tym, kto jak się czuje, czy jest w gazie. I on będzie grał. Nie interesuje mnie, jak się nazywa - zakończył trener Lecha.
Trener Jan Urban na swojej pierwszej konferencji prasowej jako trener Kolejorza. pic.twitter.com/S0XF4GJPwt
— Lech Poznań (@lechpoznan) październik 12, 2015