Wygrają finał, awansują do ekstraklasy?
To może być wyjątkowy sezon dla Wisły, która po raz pierwszy od wielu lat zagra w finale Pucharu Polski. Rywalek pierwszoligowca będzie Pogoń Szczecin. Spotkanie zostanie rozegranie na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ponadto krakowski klub walczy o awans do ekstraklasy. W ubiegłym roku Biała gwiazda przegrała tę walkę w półfinale baraży z Puszczą Niepołomice. teraz po 26. kolejkach zajmuje w lidze siódme miejsce, a to oznacza, że jest poza strefą drużyn, które przez baraże mogą wywalczyć przepustkę do polskiej elity.
To szansa i zobowiązanie
Wisła wystąpiła także, aby na finał Pucharu Polski mogli wejść jej kibice. Komisja Dyscyplinarna PZPN podjęła decyzję 10 kwietnia. Jest ona korzystna dla krakowskiego klubu. Zawieszono bowiem zakaz zorganizowanych grup kibiców. To oznacza, że fani legendarnego klubu będą mogli wejść na Stadion Narodowy i oglądać na żywo mecz z Pogonią Szczecin. - Generalnie sprawiedliwa decyzja PZPN, którą traktujemy jako szanse, ale również zobowiązanie - napisał Jarosław Królewski w mediach społecznościowych. - To będzie piękne widowisko na PGE Narodowy. Kibice Pogoni Szczecin w znakomity sposób wspierają swoją drużynę cały sezon, życzę im jak również fanom Wisły Kraków przede wszystkim wielkiego święta piłki nożnej tego dnia - zaznaczył.
Przed finałem cztery egzaminy dojrzałości
W kolejnym wpisie napisał o szansach zespołu. - Nie będziemy faworytami w finale Fortuna Puchar Polski - wyjawił prezes Wisły mediach społecznościowych. - Cieszy niezmiernie, że pierwszy raz od wielu lat będziemy mogli spędzić ten czas razem i to na Stadionie Narodowym w czasie majówki, symbolicznie tak ważnej dla naszego kraju, walcząc o coś znaczącego dla klubu, który na to zasługuje. Natomiast… ~ 21 dni to sporo czasu. Po drodze mamy do zdania 4 egzaminy dojrzałości i to jest w tym momencie kluczowe - dodał