- Z Jackiem Zielińskim jest na pewno o tyle łatwiej, bo to już chyba trzecia nasza relacja w tym klubie - zaznaczył Serb w rozmowie z polskimi mediami w Dubaju na koniec zgrupowania. - Najpierw był moim kapitanem, potem trenerem, a teraz jest dyrektorem. Nie wiem, co nas jeszcze czeka. Trochę lat przed nami jeszcze. Rozumiemy się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że zawsze darzyliśmy się szacunkiem. Tym bardziej w tej sytuacji. Jacek wie, że może ze mną rozmawiać otwarcie i szczerze na każdy temat. Nawet na ten, który nurtuje wszystkich. Ważna jest szczerość, otwartość i jasność dla mnie. I to wystarczy - podkreślał.
Tak Aleksandar Vuković ocenia relacje z właścicielem Legii. "Nie muszę uciekać przed prezesem"
Vuković ceni sobie współpracę z nowym dyrektorem sportowym. - Można powiedzieć, że z Jackiem sytuacja wygląda tak, że zaczynam współpracę z człowiekiem, którego znam - podkreślił. - Nie muszę go poznawać i od nowa budować relacji. Tu jest duża różnica. Nie traciliśmy na to czasu. Wydaje mi się, że od razu ta współpraca jest na dobrym poziomie. Jest „chemia” między nami. Zaufanie buduje się, ale jest łatwiej to zrobić z osobą, którą już znasz. Z Radkiem Kucharskim to trochę trwało. W pewnym momencie funkcjonowało to bardzo dobrze, a potem przestało. Nie wracam już do tego co było. Cieszę się z możliwości współpracy z Jackiem. Wiem, że z nim będę miał sytuację czystą i przejrzystą. Od razu powiedział mi, że możliwe jest zatrudnienie innego trenera. Jeszcze przed zakończeniem mojego kontraktu. Na pewno zostanie mi to przekazane i nie będzie przede mną ukrywane w żaden sposób. To mi zupełnie wystarczy. To jest coś, czego oczekuję w tej współpracy. Myślę, że na tym nie zawiodę się. Będę miał bardzo szczere i otwarte relacje - przekonywał trener Vuković.
Aleksandar Vuković o wyborze nowego kapitana Legii. Tak uzasadnia swoją decyzję