Pochodzącego z Zawiercia 18-latka rzymianie wypatrzyli w szeregach rezerw Legii (trafił do stołecznego klubu z akademii katowickiego Rozwoju, cieszącej się w kraju zasłużoną renomą) niemal rok temu. Terminował w drużynie młodzieżowej, występując na co dzień w rozgrywkach Primavery (17 gier, 3 gole, 2 asysty). Ale zwrócił w nich na siebie uwagę samego Jose Mourinho.
Już w styczniu i lutym brał on go na ławkę na mecze ligowe Romy (z Bologną, Milane i Veroną), a w marcu dał okazję debiutu, wpuszczając na 13 minut w potyczce z Sassuolo. „Najważniejsze, że każdy trening z gwiazdami był dla niego nauką” – mówił Super Expressowi ojciec zawodnika, Robert Majchrzak, były ligowiec w barwach częstochowskiego Rakowa.
Za wypożyczenie Majchrzaka do końca minionego sezonu rzymianie zapłacili 100 tys. euro, zapisując sobie prawo przeprowadzenia transferu definitywnego po jego zakończeniu, za sumę siedmiokrotnie wyższą. Roma – jak się okazuje – ostatecznie jednak nie skorzysta z tej opcji. Majchrzak, który w poniedziałek wraz z Biało-Czerwonymi zainauguruje występ w finałach ME dziewiętnastolatków, wraca więc na Łazienkowską. Wiele wskazuje jednak na to, że wobec znaczącej konkurencji w ataku stołecznej drużyny, ponownie zostanie wypożyczony. Chętnych wśród zespołów ekstraklasy nie brakuje.