Joao Amaral może być jedną z największych gwiazd Ekstraklasy. Do Lecha Poznań dołaczł ukształtowany przez znane portugalskie kluby 27-latek. Niestety, cieniem na jego dotychczasową karierę rzucają się sprawy transferowe. W maju ubiegłego roku Benfica Lizbona porozumiała się z agentem piłkarskim Bruno Carvalho. Odpowiedzialby był on za sprowadzenie Amarala do stołecznego zespołu z Vitorii Setubal. Co ciekawe, były prezes klubu Fernando Oliveira przyznał, że do transakcji doszło. Dziennik "Fakt" zapewnił nawet, że dysponuje dokumentami, potwierdzającymi te informacje. Z kolei portugalscy dziennikarze, którzy zainteresowali się sprawą, zastanawiają się nad kilkoma sprawami.
- Nie są w stanie dojść do tego, dlczego piłkarz przez cały sezon 2017/18 grał w Vitorii Setubal, skoro doszło do transferu
- dlaczego transfer ujawniono tak późno
- jaka była przyczyna tego, że sprawa wyszła na jaw na trzy tygodnie przed sprzedażą piłkarza do Lecha za 1,5 miliona euro
- dlaczego Joao Amaral nie wystąpił w meczu Vitorii z Benfiką w poprzednim sezonie
Joao Amaral i wspomniany wcześniej agent Bruno Carvalho mogą mieć teraz spore problemy. Sprawą zainteresowała się bowiem portugalska prokuratura. Na razie śledztwo jest utajnione. Prawdopodobnie piłkarz będzie musiał jednak zapłacić za nieprawidłowości agenta, a ukarane zostaną także władze Benfiki. Jak podał "Fakt", Lech Poznań jest bezpieczny i nie grozi mu żadna kara.
Wyniki na żywo, statystyki i tabele -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!