18 kwietnia 2016 roku to ważna data w historii Rakowa. Wtedy właściciel klubu spod Jasnej Góry zatrudnił nowego trenera. Został nim Marek Papszun. Pod jego wodzą ekipa z Częstochowy przeżywa najlepszy okres w dziejach. Za jego kadencji zespół awansował do pierwszej ligi i ekstraklasy. Został wicemistrzem Polski, zdobył Puchar Polski i Superpuchar, zadebiutował w europejskich pucharach. W tym sezonie może być jeszcze lepiej, bo Raków ma szansę na dublet! W tym roku zespół zdobył w lidze najwięcej punktów. - Stoimy przed wielką szansą, bo możemy sięgnąć po dublet - wyznał Ivi Lopez, najlepszy strzelec Rakowa w rozmowie z "Super Expressem". - Dla wielu z nas to życiowa szansa, która może się nie powtórzyć. Dlatego najważniejsze, aby zachować spokój i wierzyć we własne możliwości. W żadnym wypadku nie panikować, gdy na drodze przydarzy się porażka - zaznaczył Hiszpan.
Teraz przed Rakowem hitowe starcie z Pogonią z 31. kolejki. Przed tym spotkaniem z okazji sześciu lat spędzonych w Częstochowie dla trenera Marka Papszuna przygotowano specjalną niespodziankę. Szkoleniowiec na konferencji prasowej dostał... tort. - Zdajemy sobie sprawę z rangi meczu i zrobimy wszystko, aby wygrać w Szczecinie - powiedział trener Papszun i po chwili został zaskoczony przez prowadzącego konferencję, który oznajmił, że będzie mała przerwa. - Sprzęt się zepsuł? - dopytywał trener. Jednak nie było żadnej awarii. Prowadzący wręczył opiekunowi słodki upominek. - Z okazji sześciu lat pracy taki skromny prezencik od naszych pracowników Rakowa. Bo ta data wybiła dokładnie wczoraj. - Dziękuję, jaki piękny torcik - odparł trener Papszun, a prowadzący podsumował: - Będzie w sam raz na podróż do Szczecina.