Przypomnijmy: w poniedziałek, we wszystkich częściach kraju, przeprowadzano badania wśród 800 osób (po 50 z każdego klubu) zaangażowanych w różny sposób w powrót Ekstraklasy do grania. A zatem wśród badanych byli nie tylko piłkarze, trenerzy, klubowi lekarze, ale wszyscy pracownicy znajdujący się na tak zwanej liście izolacyjnej.
W niektórych klubach poniedziałkowe wyniki okazały się ujemne i te drużyny jako pierwsze dostały zielone światło dla grupowych zajęć od Komisji Medycznej PZPN. Większość drużyn musiała jednak poczekać, bo wyniki testów w ich szeregach, w niektórych przypadkach, były niejednoznaczne.
Kazimierz Moskal, zwolniony z ŁKS Łódź: Jestem ofiarą koronawirusa [wywiad SE]
Kilkadziesiąt osób, licząc wszystkie kluby, zostało w związku z tym dodatkowo przebadanych, już bezpośrednio na obecność koronawirusa. Wyniki tych badań i do klubów, i do PZPN spływały od dzisiejszego poranka i w wielu miejscach słychać było głośne „ufffff”.
Na 16 klubów, do dzisiejszego popołudnia, aż 14 miało wyniki negatywne. Wszystkie te zespoły dostały w związku z tym zgodę na grupowe treningi, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 2 maja (13 piłkarzy plus trener).
Najdłużej na wyniki testów trzeba (było) czekać w przypadku Lechii Gdańsk i Korony Kielce. Weczorem Lechia na swojej oficjalnej stronie ogłosiła, że „pogłębione” badania wykazały, że wszyscy jej piłkarze i trenerzy są zdrowi.
Wielki quiz o Górniku Zabrze. Nie będzie Ci łatwo zgarnąć komplet punktów
To oznacza, że nie są znane jeszcze tylko wyniki Korony Kielce. Badania tego klubu były przeprowadzane w laboratorium w Krakowie.
Druga tura testów zostanie przeprowadzona też przed restartem ligi, który zaplanowano na 29 maja.