To pierwszy hat trick na poziomie Ekstraklasy w karierze pomocnika śląskiego klubu. Wywróżyła go żona. - Przed wyjściem z domu na mecz z Legią małżonka rzuciła żartem: Kamil, strzel coś w końcu, ale nie tak, jak na Koronie. Po chwili dodała ze śmiechem: strzel dwa, a najlepiej to od razu trzy gole. Miała wyczucie. Z tego spotkania zostały mi dwie pamiątki: koszulka i piłka, o którą upomniałem się u naszego kierownika - zdradza.
Janusz Korwin-Mikke w młynie kibiców Piasta Gliwice [ZDJĘCIA]
Wilczek liczy, że Piast w tym sezonie awansuje do grupy mistrzowskiej. - Pokonanie Legii ma wartość, bo to w końcu mistrz Polski, ograny w Europie - mówi. - Wierzę, że po tej wygranej zmieni się opinia o naszej drużynie, bo po słabym starcie nie mówiło się o nas najlepiej. Chcemy znaleźć się w pierwszej ósemce i jesteśmy blisko, aby ten cel osiągnąć - uważa.
Lider Piasta ma za sobą zagraniczny rozdział. - Hiszpanii przez rok nie podbiłem, ale nie uważam, że zmarnowałem tam czas - ocenia. - Byłem w Horadada i Elche. Ponadto przez 10 dni trenowałem z rezerwami Liverpoolu, dwa tygodnie spędziłem w Atletico Madryt i gościnnie ćwiczyłem z juniorami Realu Madryt. Miałem wtedy 18 lat i chciałem bardzo wyjechać. Najtrudniej było przekazać tę wiadomość rodzicom, bo nie podobało im się, że odbędzie się to kosztem mojej edukacji. Byłem w trzeciej klasie liceum i zrezygnowałem ze szkoły. Coś za coś. To był minus wyjazdu, ale braki w wykształceniu zamierzam uzupełnić - deklaruje Wilczek.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail