Karlo Muhar, pomocnik Lecha Poznań

i

Autor: Instagram Karlo Muhar, pomocnik Lecha Poznań

Karlo Muhar chce z Lechem Poznań popędzić po tytuł . Na co dzień jeździ... Maluchem! [ZDJĘCIA]

2019-07-19 20:51

- Chcę wygrać każdy mecz, każdy pojedynek, dojść do każdej piłki, chcę być najlepszy na każdym treningu - wylicza Karlo Muhar (23 l.), nowy defensywny pomocnik Lecha. Silny fizycznie Chorwat gra ostro i zdecydowanie może namieszać w Ekstraklasie. Jest fanem motoryzacji, a po przyjeździe do Polski kupił sobie... kultowego "malucha" czyli fiata 126p.

"Super Express": - Jak wyglądała twoja droga do Lecha?
Karlo Muhar: - Rozpoczynałem w akademii piłkarskiej, z której na 5 lat trafiłem do Dinama Zagrzeb. Tam jednak była spora konkurencja w pierwszym zespole i nie dostałem poważnej szansy, więc zmieniłem klub. Grałem w chorwackim Interze Zapresić. Szybko zostałem tam kapitanem i po dobrym sezonie działacze oczekiwali mojego transferu. Ja też chciałem zrobić kolejny krok.

- Jak zostałeś kapitanem, mając 22 lata?
- To kwestia charakteru, mam mentalność zwycięzcy. Chcę za wszelką cenę wygrać każdy mecz. Myślę, że to pomaga drużynie.

- Każdy mecz to bitwa?
- Musi być walka, musi być zwycięstwo! Nawet jeśli przegrywamy, musimy mieć świadomość, że wkładamy w ten mecz całe serce.

- Twoje lepsze i gorsze strony?
- Myślę, że muszę poprawić dyscyplinę taktyczną, lepiej realizować plan gry. W Lechu jest na to kładziony duży nacisk i już widzę, że robię postępy. Na plus zapisuję siłę fizyczną, dobre długie podanie, mocny strzał. No i oczywiście charakter!

- Dlaczego wybrałeś Poznań?
- Wiedziałem, że Lech to mocny, duży klub. Po meczu z Dinamem Zagrzeb rozmawiałem z byłym trenerem Lecha Nenadem Bjelicą i przekonał mnie, że to dobry kierunek. Powiedział, że będę się tu rozwijać i walczyć o najwyższe cele przy wspaniałych kibicach.

- W Zapresiću z kibicami było krucho?
- Nie ma co ukrywać, że na mecze nie chodzi w Chorwacji zbyt wielu kibiców. Sporo fanów mają Dinamo i Hajduk, ale generalnie na trybunach nie ma tłumów. Słyszałem, że na Lecha chodzi po 20-30 tysięcy ludzi a bywa i 40 tys. Oglądałem w internecie filmy i nie mogę się doczekać, żeby dla tych kibiców zagrać. Nigdy nie występowałem jeszcze przed tak liczną widownią.

- Wiesz, że Lech to aktualnie drużyna po przejściach?
- Wiem, że w szatni miała miejsce rewolucja, odeszło kilku piłkarzy, pojawili się nowi, trener buduje to wszystko od nowa. Widzę na treningach jak to się coraz lepiej układa. Wierzę, że ta praca przełoży się w tym sezonie na trofea.

- Zadomowiłeś się już w Poznaniu?
- Tak, mam już mieszkanie choć nie było jeszcze czasu poznać miasta. Niedługo będzie jeszcze lepiej, bo przyjedzie do mnie dziewczyna, która będzie w Poznaniu kończyć studia prawnicze. Poza futbolem lubię spędzać czas przy dobrej chorwackiej muzyce. Mam też wspaniałego psa. To japońska rasa shiba inu. Spacery z psem to świetna forma relaksu.

Najnowsze