Nic nie zapowiadało katastrofy, jaka spotkała Legię Warszawa w tym sezonie. Klub awansował do fazy grupowej Ligi Europy i wygrał w bardzo trudnej grupie dwa pierwsze mecze. Niestety, już wtedy zaczynały się kłopoty w Ekstraklasie, z którymi Legia borykała się już do końca sezonu. W pewnym momencie zespół spadł nawet na ostatnie miejsce w tabeli i musiał walczyć o utrzymanie, które sobie dopiero niedawno. W całym sezonie Legia Warszawa zanotowała aż 17 porażek, co jest jej rekordem w całej historii gier w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z tego powodu w ostatnim meczu w tym sezonie kibice Legii chcą w nietypowy sposób „podziękować” nie tylko piłkarzom, ale i władzom klubu, które oskarżają o doprowadzenie klubu do takiego stanu.
Fani Legii mają dość. W ostatnim meczu okażą niezadowolenie w nietypowy sposób
Nie raz fani różnych drużyn na swój sposób „bojkotowali” mecze. Zorganizowane grupy kibicowskie namawiały na nieprzychodzenie na stadion lub nie prowadziły dopingu, wymownie milcząc. Fani Legii Warszawa natomiast planują natomiast w 10. minucie spotkania… zejść z trybun! Wrócić na swoje miejsca mają po upływie 17 minut, które symbolizują 17 porażek klubu w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. To ma być cios przede wszystkim w Dariusza Mioduskiego, właściciela klubu.
Legendarny trener „Kolejorza” zaraża optymizmem. Te słowa ucieszą kibiców Lecha
W 10. minucie chcielibyśmy Was namówić do opuszczenia trybun. Wyjdziemy na 17 minut. Dokładnie tyle ile Legia zanotowała jak dotąd porażek. Niech Dariusz Mioduski się wstydzi. Niech każda z tych minut będzie dla niego powodem do hańby, wstydu i refleksji, o ile ten człowiek jest skłonny do jakichkolwiek refleksji – czytamy na profilu kibiców Legii Warszawa w mediach społecznościowych.