W spotkaniu piątej drużyny w tabeli z szóstą oczekiwano walki bardzo wyrównanej. Tymczasem Korona przez pierwsze pół godziny zagrała wyjątkowo efektownie i skutecznie, a grę ozdobiły dwa dużej urody gole. Pierwszy zdobyty głową po dośrodkowaniu z rogu przez Korzyma i drugi piętą przez Jacka Kiełba, zwanego przez kolegów Rybą. "Ryba upolowała Zajaca" - krzyczano z trybun.
Niestety, tej efektownej gry nie oglądał komplet na trybunach. Kielczanie, a w każdym razie część kibiców, postanowili nie przychodzić na mecze, bo... policja ich źle traktuje. No cóż, kto nie przyszedł, ten sam sobie winien.
Po przerwie zespół trenera Leszka Ojrzyńskiego grał coraz wolniej, a ożywione wprowadzeniem na boisko Malinowskiego i Rogalskiego Podbeskidzie próbowało atakować. Ale to nie był dobry dzień dla "górali". Nic im nie wychodziło, dwie okazje zmarnowali. Mnożyły się tylko żółte kartki, którymi gęsto machał sędzia Raczkowski.
Trudno ten mecz sprawiedliwie ocenić, bo było w nim na początku pół godziny naprawdę dobrego futbolu i na koniec pół nudnawej kopaniny. No, ale średnia nie wypadła źle...
Korona - Podbeskidzie 2:0
1:0 Korzym 14. min, 2:0 Kiełb 20. min
Sędziował: Paweł Raczkowski 3. Widzów: 6000
Korona: Małkowski 3 - Golański 3, Kijanskas 2, Stano Ż2, Lisowski 3 (46. LechŻ 2) - Vuković 3, Jovanović 4, Kuzera 3, Kiełb Ż 4 (57. Łuczak Ż), Sobolewski 3 - Korzym Ż 4 (87. Gołębiewski).
Podbeskidzie: Zajac 2 - Sokołowski Ż 2, Dancik 2, Konieczny 2, Król1 - Ekmaleach 2 (74. Curić) Ziajka 3, Łatka 3, Cohen 2 (60. Rogalski 3), Patejuk 2 (67. Malinowski 3) - Demjan 1.
Ocena: 4-