Semir Stilić kocha Lecha i... Angelinę Jolie

2010-04-07 14:53

Najpierw była radość z pierwszego od roku gola w Ekstraklasie i triumfu nad warszawską Legią. Później jednak Semirowi Stiliciowi (23 l.) nieco popsuł się humor, gdy dowiedział się, że do jego rodzinnego Sarajewa przyjechała słynna Angelina Jolie (35 l.). A jego akurat tam zabraknie.

Jolie wspólnie z Bradem Pittem przyjechała do Bośni, gdzie odwiedziła ośrodek dla uchodźców. Gwiazdor "Kolejorza" jest wielkim fanem talentu i urody amerykańskiej aktorki.

- Nie mogłem pojechać, bo przecież przed nami mecz z Arką Gdynia i nie ma mowy, żeby trener mnie puścił - tłumaczy lider klubu z Wielkopolski. - Szkoda, że nie spotkam się z Angeliną Jolie w mojej Bośni. Choć ona pewnie i tak nie zwróciłaby na mnie uwagi (śmiech). Ale cóż, najważniejszy jest teraz futbol, a moje serce bije dla Lecha, z którym chcę zdobyć tytuł mistrza Polski - dodaje piłkarz z Sarajewa.

Patrz też: Seksowne fotki 15-letniej Angeliny Jolie - teraz każdy może je mieć (ZDJĘCIA!)

Po wygranej z Legią cel poznańskiego Lecha - mistrzowska korona - wydaje się coraz bardziej realny.

- Po meczu z Legią dostałem bardzo, bardzo dużo SMS-ów - przyznaje Stilić. - Odezwali się do mnie koledzy z drużyny Żeleżniczara Sarajewo. Zadzwonił także tata Ismet, który powiedział, żebym formę ze spotkania z legionistami utrzymał najlepiej do końca sezonu. Najbardziej zadowolona była jednak moja mama, Sabira, która była na stadionie. Cieszyła się nie tylko z mojego gola, ale też z tego, że nie doznałem żadnej kontuzji. Była ze mnie dumna, że na stadionie tylu ludzi skanduje nazwisko Stilić.


Bośniak uważa, że Lech już w tym sezonie jest gotowy, aby wygrać ligę.

- Po jesiennej rundzie wydawało się, że Wisła jest już poza zasięgiem, bo mieliśmy sporą stratę - mówi. - Jednak na wiosnę krakowianie pogubili punkty. Okazało się, że z nimi także można wygrywać, a my możemy ich dogonić. Lech jest na fali i gra najładniej w Polsce. Powtarzam to po raz kolejny, ale taka jest prawda. A kto nie wierzy, niech obejrzy mecz z Legią. Najważniejsze, że w rundzie rewanżowej pokazujemy, że stać nas na mistrzostwo. Jesteśmy na to przygotowani - deklaruje.

Za dwa tygodnie przed piłkarzami Lecha poważny sprawdzian: mecz z Wisłą i to na jej terenie.

- W mojej ocenie przegrywający w tym spotkaniu nie odpadnie z rywalizacji o tytuł - zauważa. - Do końca sezonu zostanie jeszcze pięć kolejek i być może wszystko rozstrzygnie się dopiero w ostatniej serii. Choć wolałbym, żeby Lech mistrzowską koronę zapewnił sobie już nieco wcześniej.

Najnowsze