Obie panie były jurorkami programu "Taniec na lodzie". Teraz, przez panią Zuchowicz, na lodzie znalazła się cała polska piłka!
Maria Zuchowicz to jeden z trzech członków Trybunału Arbitrażowego do spraw sportu przy PKOl, którego orzeczenie sprawiło, że do ekstraklasy ma wrócić skorumpowane Zagłębie Lubin. Określenia "trybunał hańby" to jedno z łagodniejszych, jakie pada pod adresem tego dziwnego ciała, które, jak widać, nikomu nie jest potrzebne.
Szalona decyzja trybunału Werdykt, który wstrząsnął całą Polską, wydała trójka: wspomniana MARIA ZUCHOWICZ, ROMANA TROICKA-SOSIŃSKA I ANDRZEJ HERMAN.
- Jak to możliwe, że na dwa dni przed ligą sędziowie trybunału podjęli tak szaloną decyzję?
- Były podstawy prawne, aby wstrzymać wykonanie decyzji w sprawie Zagłębia Lubin. Nie mogę o tym za wiele mówić, ale w przypadku tego klubu wcale nie chodziło o przedawnienie win, jak to teraz wszyscy przedstawiają - mówi "Super Expressowi" Zuchowicz, ale wykręca się od konkretnych wyjaśnień. Kuriozalne jest to, że zupełnie inaczej decyzję trybunału wyjaśnia mecenas Romana Troicka-Sosińska: - Zdarzenie korupcyjne, które miało miejsce w czerwcu 2004 roku, uległo przedawnieniu. Działacze Zagłębia przekonali nas, że kara dotknęłaby obecnie związanych z klubem ludzi, podczas gdy w korupcję zamieszani byli inni. Sama mam mieszane uczucia, podobnie jak chyba całe społeczeństwo, ale według prawa każde przestępstwo kiedyś ulega przedawnieniu. Znaleźliśmy podstawy, aby sądzić, że szkoda byłoby karać klub w obecnym kształcie. Decyzja nie jest spóźniona, podjęta została w trybie ekspresowym po tym, jak PZPN podjął ostateczną decyzję 15 lipca. Specjalnie wróciłam z urlopu, aby rozpatrzyć odwołanie Zagłębia - powiedziała nam pani sekretarz Trybunału Arbitrażowego.
Ten sam przypadek, ale inne decyzje
Uzasadnienie decyzji w sprawie Zagłębia jest po prostu szokujące. Bo ten sam trybunał, rozpatrując na przykład odwołanie Arki, zachował się zupełnie inaczej.
- Odrzucono naszą prośbę, a teraz Zagłębie potraktowano zupełnie inaczej. Jak tak można? - irytują się działacze Arki.
Członkowie trybunału mają gdzieś, że ich decyzje wprowadziły największe zamieszanie w historii polskiej piłki. Że największe stacje telewizyjne kompletnie nie wiedzą, co zrobić, bo przecież zaplanowały transmisje z najbliższej kolejki. Kruczkami prawnymi można wiele tłumaczyć, ale nikogo to nie przekona. A pani Zuchowicz chyba pomyliły się role. Jaja to można było sobie robić w "Tańcu na lodzie", a nie w trybunale.
PZPN po burzliwej dyskusji zadecydował, że Zagłębie Lubin będzie czekać na ostateczny werdykt trybunału i na razie... nie zagra nigdzie!