Mówi się, że każdy wybitny bramkarz musi być szalony. Jednak cichy, spokojny, nieco nieśmiały, unikający wywiadów i rozgłosu Kuciak charakterem bardziej przypomina grzecznego Fabiańskiego niż ekscentrycznych i pewnych siebie Boruca czy Szczęsnego. - To prawda, Dusan to taki spokojny, wyciszony człowiek - przyznaje trener Dowhań. - Ale na boisku zmienia się w pełnego emocji, naładowanego niesamowitą energią bramkarza. I to widać w każdej jego interwencji.
W lidze nie puścił gola przez 759 minut. Do należącego do Władysława Grotyńskiego klubowego rekordu z 1970 r. zabrakło mu zaledwie... 180 sekund. - Mocne strony? Ma ich wiele - mówi trener Dowhań. - Najmocniejsza to chyba świetna gra na przedpolu. To talent, z którym się trzeba urodzić, i Dusan to ma. Świetnie czyta grę. Do tego znakomicie kieruje defensywą. Widać, że z nim między słupkami obrońcy czują się pewnie. Ale te jego wyjścia z bramki to największy atut, pod tym względem jest lepszy nawet od Janka Muchy.
To właśnie Mucha, rodak i przyjaciel Kuciaka, polecił go, odchodząc do Evertonu.
- Od Janka się zaczęło, ale trochę to trwało, bo miał kontrakt z rumuńskim Vaslui i w pewnym momencie straciliśmy nadzieję, że uda się go pozyskać - zdradza Dowhań. - Na szczęście po jakimś czasie sytuacja się zmieniła i wróciliśmy do tematu. Zanim go sprowadziliśmy, oglądałem płyty z jego występami. CV miał znakomite, bo przez 5 sezonów grał w pierwszym składzie, imponując formą. Byłem więc spokojny, że sobie w Legii poradzi.
Jesienią Kuciak wysoko zawiesił sobie poprzeczkę. - Grał bardzo dobrze, ale cały czas widzę u niego ogromne rezerwy - zapewnia Dowhań. - Jest niesamowicie ambitny, cały czas chce być coraz lepszy, nawet po znakomitych występach każe mi analizować jego grę i wytykać błędy. Mam przez to masę pracy, ale nie narzekam. Dzięki temu wiosną może być jeszcze lepszy.
Nasz lider
Najlepsi bramkarze w klasyfikacji "Super Expressu"
1. D. Kuciak (Legia) śr. 3,50
2. S. Pareiko (Wisła) śr. 3,47
3. M. Kelemen (Śląsk) śr. 3,33