Lech Poznań - Legia Warszawa

i

Autor: Cyfrasport Lech Poznań - Legia Warszawa

grad goli w Poznaniu

Lech Poznań – Legia Warszawa SKRÓT MECZU. Lech rozbił Legię na swoim stadionie! Koncert w drugiej połowie [WIDEO]

2024-11-10 20:12

Mecze Legii Warszawa z Lechem Poznań zawsze niosą ze sobą wiele emocji. Nierzadko jednak na boisku tego nie było widać, przynajmniej jeśli chodzi o stronę sportową – w ostatnich 5 meczach przed tym spotkaniem aż 4 razy padał remis, a łącznie obie drużyny strzeliły w nich 9 bramek. Dzisiaj natomiast kibicom na trybunach i przed telewizorami goli z pewnością nie zabrakło, bo oglądali ich aż siedem, ale ostatecznie cieszyć się mogli tylko kibice Lecha, ponieważ to ich zespół wygrał 5:2 i umocnił się na pozycji lidera.

Legii wystarczyło sił tylko na pierwszą połowę

Lech Poznań przed rozpoczęciem 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy plasował się na pierwszym miejscu w tabeli, jednak druga w tabeli Jagiellonia miała tyle samo punktów. Było jasne, że przed meczem z Legią Warszawa „Kolejorz” swoją pozycję straci, bowiem wcześniej wspomniana Jagiellonia grała z Rakowem Częstochowa i od wyniku tego meczu zależało, kto wyprzedzi Lecha w trakcie serii gier. Po remisie ostatecznie zrobiła to Jagiellonia, ale Lech odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, czyli wygrywając swoje spotkanie.

Bramki zaczęły padać w tym spotkaniu bardzo szybko, bowiem już w 5. minucie prowadzenie Lechowi dał Gholizadeh ładnym strzałem z kilkunastu metrów. Legia ruszyła do odrabiania strat i w 29. minucie dopięła swego za sprawą Guala. Sprawy mocno nabrały tempa, bo 10 minut później Lech znów prowadził po golu Kozubala, ale w 2. minucie doliczonego czasu Augustyniak wyrównał strzałem z rzutu karnego, podyktowanym po zagraniu ręką przez Sousę we własnej szesnastce.

Sousa odkupił winy z pierwszej połowy

Niestety dla kibiców Legii, ich ulubieńców było stać na dotrzymanie tempa Lechowi tylko w pierwszej odsłonie. W drugiej Lech znów zaczął od szybkiej bramki, ale tym razem nie pozwolił, by goście odpowiadali. W 50. minucie oglądaliśmy chyba najładniejszą akcję tego spotkania – Ishak zagrał piętą do Sousy przed pole karne, ten płasko podał do środka do Gholizadeha, który z pierwszej piłki odegrał wbiegającemu w szesnastkę Sousie. Portugalczyk wyszedł sam na sam z Kobylakiem i podcinką trafił do siatki.

Lech nie zamierzał się zatrzymać – w 59. minucie płaskie podanie Pereiry na około 13. metr przed bramkę wykorzystał Ishak, który technicznym strzałem znów pokonał Kobylaka. Dzieła zniszczenia dokonał ten, który w pierwszej połowie dał Legii karnego, ale w drugiej odrobił wszystko z nawiązką. Kozubal odebrał piłkę Gualowi na jego połowie, ruszył w pole karne, ale zamiast strzelać z ostrego kąta podał jeszcze do wbiegającego na 5. metr Sousy, który tylko dziubnął piłkę do pustej już bramki i ustalił wynik spotkania na 5:2.

Lech Poznań odskakuje rywalom w tabeli

Ostatecznie 15. kolejka nie mogła ułożyć się lepiej dla Lecha Poznań. Nie dość, że „Kolejorz” wygrał „mecz o 6 punktów”, nie pozwalając Legii na odrabianie strat do czołówki, to jeszcze punkty stracili wszyscy liczący się rywale poznańskiej drużyny. Wspomniana Jagiellonia zremisowała z Rakowem, dzięki czemu Lech ma nad nimi odpowiednio dwa i trzy punkty przewagi. Oprócz będącej na 5. miejscu Legii swoje mecze przegrały także 4. Cracovia oraz 6. Pogoń Szczecin. Przez to Kolejorz odskoczył „Pasom” na 5 punktów, Legii na 9, a Pogoni już na 12 oczek.

Najnowsze