Poszło im o czerwoną kartkę, którą w chwilę wcześniej sędzia pokazał Manuelowi Arboledzie. Pokazał niesłusznie i "Kolejorz" w proteście poszedł do szatni. Najlepsze wrażenie w tym sparingu zostawił po sobie Mateusz Możdżeń. Po raz pierwszy zagrał Siarhiej Kriwiec, który po kontuzji wrócił do drużyny. Mimo porażki trener Jose Bakero był zadowolony. Lech ze zgrupowania w Niemczech wraca do kraju, ma tam zaplanowane gry kontrolne z Apollonem Limassol i ŁKS.
Lech - Sivasspor 0:1. Awantura o Arboledę
Lech przegrał sparing z tureckim Sivassporem 0:1. Meczu nie ukończono, bo w 87 min. poznaniacy zeszli z boiska.