Lech zatańczył ... wreszcie!

2009-05-11 11:35

Śląsk - Lech 0:2. Kolejorz wraca do gry! Poznaniacy wyszli z dołka i po dobrym meczu pewnie i w pełni zasłużenie wygrali na trudnym terenie we Wrocławiu. - Chwyciliśmy wiatr w żagle i teraz znów żeglujemy po mistrzostwo - zapowiedział po spotkaniu pomocnik Lecha, Marcin Kikut (26 l.).

Lech zaprezentował się wreszcie tak, jak kilka miesięcy temu, gdy zachwycał szybką, kombinacyjną i skuteczną grą. Trener Śląska, Ryszard Tarasiewicz na konferencji prasowej przyznał, że jego podopieczni byli słabsi.

- Nie potrafię się nawet złościć, bo wygrała drużyna po prostu lepsza piłkarsko. Lech świetnie operował piłką - powiedział "Taraś", który postanowił posadzić na ławce Jarosława Fojuta. Czy to kara za fatalny występ młodego obrońcy w meczu z Arką (zawalił dwa gole)?

- Tak, musiałem coś zrobić. Chyba nawet odeślę go do Boltonu - odpowiada Tarasiewicz, ale po chwili dodaje, że to żart, a przyczyną absencji Fojuta była kontuzja.

Pierwszy gol dla Lecha padł po kombinacyjnej akcji i sprytnym uderzeniu Roberta Lewandowskiego. Drugiego strzelił głową Manuel Arboleda, który po trafieniu do siatki aż popłakał się ze wzruszenia. Trener Lecha, Franciszek Smuda nie krył radości z trzech punktów:

- Wreszcie się przełamaliśmy po serii remisów. Pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać i wciąż liczymy się w walce o mistrzostwo kraju. To był jeden z najważniejszych dla nas meczów.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze