Mecz Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk wywoływał ogromne emocje wśród kibiców obu zespołów. W końcu przy Słonecznej zmierzyli się ze sobą sąsiedzi w tabeli. Biało-zieloni przed pierwszym gwizdkiem mieli przewagę zaledwie punktu nad ekipą z Podlasia, a do miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach tracili cztery "oczka". Doskonale wiedzieli więc, że triumf pozwoli utrzymać się na serio w grze o kwalifikację do międzynarodowych bojów. Podobnie jednak myślano w Białymstoku, co zwiastowało spore emocje w niedzielne popołudnie.
Robert Lewandowski jest już w piątce najlepszych piłkarzy na świecie?! POTĘŻNY awans
Na pierwszego gola przyszło nam jednak trochę poczekać. Dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy Jakov Puljić zdołał wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie 1:0. Trener Piotr Stokowiec w szatni zareagował dość impulsywnie. Od początku drugiej połowy na boisku pojawili się Kenny Saief i Łukasz Zwoliński. Szkoleniowiec Lechii miał jednak nosa! Zwoliński okazał się bowiem bohaterem przyjezdnych. To on strzelił dwa gole, które pozwoliły wyjść na prowadzenie, a tego lechiści nie oddali już do końcowego gwizdka.
Jakub Kamiński, rewelacja z Lecha Poznań: w głowie na pewno mi nie zaszumi!
Dla Lechii Gdańsk wygrana w Białymstoku była trzecią z rzędu. Wygląda więc na to, że zniżkę formy biało-zieloni mają już za sobą. To ważna informacja, bo na ten moment tracą do trzeciego Lecha Poznań tylko punkt, choć trzeba pamiętać, że "Kolejorz" ma jeden mecz mniej na koncie. Jagiellonia Białystok ma 48 "oczek" i jej dystans do europejskich pucharów robi się coraz większy.
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1:2 (1:0)
Bramki: Jakov Puljić 45 - Łukasz Zwoliński 47, 74
Żółta kartka: Romanczuk
Jagiellonia: Węglarz - Kadlec (83. Prikryl), Runje, Arsenić, Wójcicki - Pospisil, Romanczuk - Makuszewski, Imaz (72. Borysiuk), Mystkowski (76. Wdowik) - Puljić
Lechia: Kuciak - Fila, Nalepa, Tobers, Pietrzak - Makowski, Gajos (46. Zwoliński), Kubicki - Mihalik (46. Saief), Paixao, Gomes (69. Conrado)