Urban prosił, tłumaczył, nawoływał, ale niczego to nie dało. Legioniści zabierali się do poszukiwań nowego snajpera jak pies do jeża, a testowani zawodnicy okazali się zupełnie nieprzydatni.
- Staraliśmy się kogoś pozyskać, ale się nie udało. Szkoda, ale przecież nie usiądę i nie zacznę narzekać, bo muszę skupić się na tych piłkarzach, których mam do dyspozycji - komentuje Urban.
W czasie niedzielnego meczu z Odrą Legia będzie mogła najwyżej... pogrozić "Paluchem". 22-letni student Adrian Paluchowski to praktycznie jedyny gotowy do gry napastnik.
- To będzie dla nas test, zobaczymy, czy jesteśmy w stanie poradzić sobie bez Chinyamy. Zagra Paluchowski i musi wykorzystać szansę. W sparingach radził sobie dobrze - mówi trener Legii. - Poza tym może wreszcie pomocnicy się obudzą i przypomną sobie, jak się strzela bramki.
Urban nie ukrywa, że wobec absencji kilku kluczowych graczy obawia się starcia z Odrą (poza Chinyamą kontuzjowani są Mucha i Choto, a Szala pauzuje za czerwoną kartkę).
- Jestem pełen obaw, bo Odra nam wyjątkowo nie leży i to od dawna. Może to nie jest kompleks, ale ciągle z tymi wodzisławianami gubimy punkty - zauważa szkoleniowiec "wojskowych". - Dlatego, jak zobaczę, że moi piłkarze nie są wystarczająco skoncentrowani, to im łby pourywam!